♟️ Jak Oszczedzac Gdy Nie Ma Z Czego

Sposób 1: zrób prosty audyt zużycia prądu w swoim domu. Sposób 2: wybierz odpowiednią taryfę lub znajdź tańszego dostawcę prądu. Sposób 3: postaw na energooszczędny sprzęt RTV i AGD. Sposób 4: zadbaj o wydajną pracę lodówki, kuchenki elektrycznej i piekarnika. Sposób 5: wymień tradycyjne oświetlenie na LED-owe.
Często żalicie mi się, że oszczędzanie nie jest dla Was. Że właśnie walczycie o przeżycie, zżera Was kredyt frankowy, podwyżki pensji nie widzieliście od lat, a tu przychodzi jakiś Samcik i rzęzi coś o oszczędzaniu. No właśnie: czy odkładanie pieniędzy i budowanie oszczędności w ogóle ma sens jeśli się ma niewielkie dochody?Dziś kilka słów do tych z Was, którzy mają trudności ze związaniem końca z końcem. Bo oczywiście wiem – sam to przeżyłem – iż są w życiu momenty, w których bardzo trudno myśleć o oszczędzaniu na spełnianie marzeń. A szczytem tychże marzeń jest nie wpaść zbyt głęboko w również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Na co oszczędzać, gdy się nie ma z czego oszczędzać?Kto czytał moje książki, to obiło mu się o uszy, że kiedyś-tam, w czasach beztroskiej młodości, musiałem – i to nie sam, lecz razem z dziewczyną – przeżyć za 12 zł dziennie (szczęśliwie już po opłaceniu czynszu za mieszkanie). Nie było wtedy mowy o kawie i ciastku na mieście, ani o wypadach do knajpy, czy do kina. Kiedy po raz pierwszy zostałem ojcem też nie było łatwo – pierwszy rok życia dziecka to kosztowne przedsięwzięcie i mało kto jest na przygotowany na taki szok w portfelu. Ja też nie to nie znaczy, że trzeba zapomnieć o oszczędzaniu jeśli się dobrze nie zarabia. Owszem, jak jest mało kasy, to cele oszczędzania są inne (żeby mieć kilka stówek na wypadek niespodziewanych wydatków, a nie kilkadziesiąt tysięcy na spełnianie marzeń), kwoty też są inne (np. 20 zł miesięcznie, a nie 5 zł dziennie).Ale mechanizmy są te same: nawet przy najskromniejszym życiu trzeba próbować odłożyć choćby 1 zł dziennie na fundusz rezerwowy. W najbardziej napiętym budżecie domowym zdarzają się ekstra-wpływy, których część (np. 10%) można przeznaczyć na z programów typu money-back w bankach też nie jest zarezerwowane tylko dla zamożnych. Zaś oszczędzanie na końcówkach transakcji można tak skonfigurować, żeby od każdej bank odciągnął 50 gr., a nie 5 zł. Posiadanie długów też nie zwalnia z oszczędzania. Zmieniają się po prostu priorytety, zbieramy na ich szybszą co – tak naprawdę – chodzi w oszczędzaniu?W oszczędzaniu pieniędzy nie zawsze chodzi o to, żeby uzbierać miliony. Chodzi o to, żeby mieć nawyk oszczędzania. Jeśli pieniędzy w portfelu jest mało, to i oszczędności nie będą duże. Ale gdy ich przybędzie – a uwierzcie, każdemu kiedyś w życiu się poprawia – to w ramach już istniejącego mechanizmu kasy po prostu będzie przybywało szybciej i ulegniecie przekonaniu, że nie stać Was na oszczędzanie, to nie będzie Was też na nie stać jak będziecie mieli więcej pieniędzy. Nie ma takiej kwoty, której nie da się wydać „na życie”.W jednej z książek opowiadałem o znajomym, który zarabia coś pod zł miesięcznie i też mu nie starcza na życie. Jak to możliwe? Ano ma dom w dobrej dzielnicy (oczywiście na kredyt we frankach), przy domu ogród, który trzeba pielęgnować, w domu sprzątaczkę i kucharkę, dzieci w prywatnych szkołach, dwa samochody w garażu (banzyna, ubezpieczenie), trzeba jeździć na wakacje na Malediwy (bo znajomi też jeżdżą).Ten gość mówi mi, że nie ma z czego oszczędzać i żebym mu nie opowiadał o funduszu na spełnianie marzeń po zakończeniu kariery zawodowej, bo on tu walczy o on – wyobraźcie sobie – też ma rację. Po prostu chłopu model konsumpcji dostosował się do zarobków. Każdy z nas tak ma. Jeśli dostajesz podwyżkę, to natychmiast fiksujesz sobie stałe wydatki, które pozwalają ci ją zagospodarować. I wcale nie masz więcej dobrze zarabia, więc ma duży dom. Na kredyt we frankach. Jego utrzymanie dużo kosztuje. Przy domu jest ogród, który trzeba nawadniać i się nim opiekować. Wokół jest wysoki płot, do którego potrzebna jest firma ochroniarska. W domu są dwa garaże, więc muszą być dwa samochody. I to nie fiaty punto. Dużo palą i są sportowe, więc na są sąsiedzi, którzy nie jeżdżą na wakacje do Kołobrzegu, tylko na Malediwy. I nie raz w roku, a cztery. Dzieci w prywatnych szkołach. Poziom wysoki, więc opiekunki i korepetycje. Mam Wam rozpisać koszty tego wszystkiego? Nie ma bata – zarabiasz zł i na nic nie najlepszym sposobem na budowanie oszczędności jest odkładanie 5-15% pensji zawsze tuż po wypłacie. Albo „prowizja od podwyżki”, czyli stały przelew na oszczędności, co miesiąc (do końca świata i o jeden dzień dużej), o wartości 20% podwyżki, którą właśnie też: Jaką część pensji trzeba co miesiąc odkładać, by w przewidywalnej perspketywie zapewnić sobie finansowe bezpieczeństwo? PoliczyłemOczywiście: istnieje próg dochodów, poniżej którego jakiekolwiek oszczędzanie jest po prostu niemożliwe. To ten stan, w którym miałbyś wybór – kupić chleb i smalec, czy odkładać pieniądze. Wydaje mi się – poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie – że ten próg znajduje się poniżej 10 zł dziennie budżetu wydatkowego (po zapłacie stałych obciążeń – czynszu i rachunków). Jeśli zostaje mi „na życie” mniej, niż 250-300 zł miesięcznie na wiesz od czego zacząć? Wybierz jeden wydatek i to zgrillujJeśli też uważacie, że Was to na pewno nie stać na oszczędzanie, po prostu spróbujcie znaleźć jakiś wydatek, który jest zbędny lub zbyt wysoki. To nie musi być kawa w Starbucksie. Ilu z Was wydaje co miesiąc wagon złotówek na fajki? Niektórzy gadają jak najęci przez telefon (a mogliby mieć niższy abonament lub pre-paida), inni stale wyrzucają za dużo żarcia, bo nie potrafią skalibrować inni mogliby zejść o te 10-20 zł miesięcznie z rachunków za energię, albo powstrzymać się przed kredytem ratalnym, gdy okaże się, że trzeba do niego dokupić ubezpieczenie za 150 zł. Czasem ten potencjał do ograniczania zbędnych kosztów jest duży. Badania pokazują, że 55-60% Polaków nie ma żadnych oszczędności. Ale tylko 20-25% z nas ma jednocześnie bardzo niskie dochody. Resztę stać byłoby na oszczędzanie, tylko nie mają nawyku albo nie wiedzą jak się za to pozostałych 40-45% jedna trzecia ma już tak wysokie zarobki, że oszczędzanie i inwestowanie wychodzi naturalnie (po prostu w budżecie zawsze coś-tam zostaje), ale dwie trzecie oszczędza tylko od czasu do czasu, kiedy zapomni wydać całą pisałem: NBP-owska „recepcta na bankructwo”, O trzech warunkach, które decydują o tym, iż prędzej czy później przyjdzie windykator, komornik i zabiorą ci rzeczy, które utrudniają oszczędzanieTo naprawdę nie jest tak, że opowiadam o tym oszczędzaniu i inwestowaniu tylko po to, żeby Was wkurzyć. Ja po prostu sam przeszedłem tę drogę i wiem, że jest właściwa. A to rzeczy, które ją utrudniają. Dotyczą one i bardzo biednych i obrzydliwie wydatki pojawiają się niespodziewanieW każdym budżecie domowym musi być miejsce na ekstra-wydatki, czyli takie, które zdarzają się raz w roku: Boże Narodzenie, wakacje, początek roku szkolnego – to najpopularniejsze momenty w roku, kiedy wydatki rosną. Czasem takim najgorszym momentem jest konieczność ubezpieczenia samochodu, wysłania dziecka na kolonie, albo jakaś kontroli bieżących wydatkówJeśli nie wiesz na co wydajesz pieniądze, to na bank wydajesz ich za dużo. Wydatki na telefon, rachunki za prąd, gaz i wodę, ogrzewanie, telewizję kablową – te wszystkie wydatki trzeba systematycznie przeglądać i sprawdzać czy nie płacimy zbyt wiele lub za usługi, bez których moglibyśmy się obyć. Bardzo często przez nieuwagę wpadamy w pułapkę dwuletnich umów promocyjnych na różne usługi. Kupujemy pakiet i jesteśmy „uwięzieni”. Przed podpisaniem takiego papieru warto się zastanowić czy naprawdę nie da się podpisać tańszego bez planuNajczęściej pieniądze przeciekają nam między palcami na codziennych zakupach. Kupujemy za dużo, nie trzymamy się planu, dajemy się wodzić za nos marketingowcom. Miałem taki moment w życiu, kiedy wyrzuciłem z portfela karty płatnicze i brałem do sklepu tylko określoną, wyliczoną kwotę gotówki. Wtedy dużo łatwiej utrzymać dyscyplinę. Radzę też monitorować wydatki sklepowe i sprawdzać czy zmieniają się z miesiąca na miesiąc. Jeśli rosną bez powodu – coś jest nie silna wolaCo innego mieć jakieś oszczędności, a co innego nie zużyć jej na bieżące potrzeby. Fundusz rezerwowy musi być odseparowany od bieżącego, najlepiej przechowywać go na osobnym koncie oszczędnościowym, albo w ogóle w innym banku i nie brać do tego konta karty płatniczej (nie będzie pokusy, żeby wypłacić pieniądze z bankomatu, gdy skończą się pieniądze na podstawowym koncie). Historyczna inflacja pożera oszczędności. Aby chronić kapitał, trzeba się nagimnastykować i stale dywersyfikować portfel. Oprócz akcji, obligacji i kruszców, warto zainteresować się rynkiem sztuki czy dóbr luksusowych. Zawsze przed wyborem konkretnego aktywa trzeba ocenić, jakie ryzyko jest się w stanie ponieść. Inflacja bije Rząd obiecał po 3000 zł dopłaty do węgla. Jest aż pięć powodów, które mogą sprawić, że nie będzie się z czego cieszyć. Oto trzy pomysły na uniknięcie katastrofyMamy już wypłacaną niektórym rodzinom gotówkę tytułem refundacji kosztów inflacji, a teraz dojdzie do tego obiecane przez rząd 3000 zł dopłaty do węgla. Niestety, wiele wskazuje na to, że ten pomysł będzie w bardzo dużej części przepalaniem – nomen omen – pieniędzy podatników zupełnie bez sensu. A potencjalni beneficjenci być może nie będą nawet w stanie dobrze wykorzystać tych pieniędzy. Jak zrobić dopłaty do węgla mądrzej? Oto trzy pomysłyZa ogrzewanie mieszkań i domów więcej zapłacimy tej zimy wszyscy. Największa część Polaków – ponad 15 mln osób – jest „podpięta” do ciepła systemowego, czyli za ciepłe kaloryfery odpowiada jakaś miejska spółka ciepłownicza (w każdym mieście inna). Te spółki niedawno zatwierdziły w URE swoje nowe taryfy na 2023 r. Radzę spojrzeć na informację, która do Was w tej sprawie dotarła pocztą urzędową, bo jest również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Nie istnieje żadna średnia z tych taryf, ale np. w Gliwicach w 2021 r. ludzie płacili 41,5 zł za 1 GJ ciepła plus 12 zł miesięcznie opłaty dystrybucyjnej. W 2022 r. jest to już 43,4 zł za 1 GJ ciepła i średnio 14 zł miesięcznie opłaty dystrybucyjnej. A od stycznia 2023 r. będzie… 69 zł za 1 GJ ciepła i 25 zł opłaty przesyłowej. W innych miastach podwyżki są mniejsze lub większe, ale też o kilkadziesiąt procent. Tutaj macie wszystkie taryfy na ciepło w Waszych mieszkanie, zamieszkiwane przez trzyosobową rodzinę, w skali roku zużywa 25-30 GJ ciepła, co oznacza, iż podwyżka w takiej skali niesie za sobą rachunek wyższy o jakieś 800 zł w skali roku, albo – inaczej licząc – o 70 zł miesięcznie (np. było 150 zł, a będzie 220 zł miesięcznie). Im kto ma większe mieszkanie, tym podwyżka opłat za ciepło go bardziej zaboli. Mniej więcej 70% ciepła systemowego w Polsce jest z węgla, a cena tego surowca w ciągu roku poszła w górę ze 150 dolarów za tonę do 400 do węgla, a węgiel coraz droższyCzytaj też: Piekielnie drogi węgiel, ale czy warto jeszcze robić zapasy? Czy w czasie następnej zimy węgla może… zabraknąć? Jak się przed tym zabezpieczyć?Rząd dopłaci 3000 zł do węgla. Ale czy jest się z czego cieszyć?Kto nie jest „podpięty” do ciepła systemowego zapewne ogrzewa się gazem ziemnym (popularne paliwo wśród posiadaczy domów) albo ma kocioł na węgiel, ekogroszek albo jakieś inne paliwo stałe. I oczywiście też cierpi, bo węgiel na zimę nie dość, że jest koszmarnie drogi, to jeszcze bardzo trudno go kupić. Takich gospodarstw domowych jest 3,5 – jak wiecie – pospieszył z pomocą i przygotował ustawę, która miała ograniczyć ceny węgla – każdy miał mieć prawo do zakupu trzech ton po niecały 1000 zł. W zamian za to sprzedawcy – kupujący, rzecz jasna, znacznie drożej – mieliby dostawać dopłaty. Ale ponieważ nikt z rządu nie skonsultował tego z handlarzami węglem, to ci stanęli okoniem (nie chcieli ponosić ryzyka sprzedaży węgla poniżej kosztów) i sprawa się mamy nowy pomysł – 3000 zł dopłaty dla każdego, kto zarejestrował w specjalnej państwowej ewidencji jako główne źródło ogrzewania: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnię, kuchnię węglową lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem. Ustawa na razie jest na etapie prac parlamentarnych, ale podobno o pieniądze będzie można występować z tym pomysłem rządu kilka problemów. Z jednej strony nie ulega wątpliwości, że ludziom mającym problem z ogrzaniem się w zimie należy pomóc. Kilkukrotny wzrost cen węgla to nie przelewki, a ludzie mający kotły na węgiel zwykle nie są krezusami finansowymi (bo gdyby nimi byli, to zmieniliby źródło ciepła na bardziej ekologiczne i mniej kłopotliwe). Z drugiej jednak strony ten program rządowy niesie za sobą dużo pierwsze: nie ma żadnej gwarancji, że pieniądze zostaną wydane na węgiel. Z tego, co wiemy, rząd zamierza rozsypywać z helikoptera gotówkę, a nie np. bony na zakup węgla. Zatem każdy beneficjent będzie mógł zrobić z kasą to, na co ma ochotę. A więc np. napędzać nią inflację poprzez zakupy w sklepach. A gdy nastaną mrozy – i tak zgłosi się po pomoc, bo będzie mu drugie: nie ma żadnej gwarancji, że za te pieniądze uda się kupić węgiel. Rząd daje pieniądze do ręki, ale nie gwarantuje, że węgiel będzie dostępny. Podobno premier wydał państwowym firmom polecenie zakupu 4,5 mln ton węgla, ale nie wiadomo, czy jest ono realne, jaki węgiel uda się kupić, po jakiej cenie oraz czy będzie jak rozładować transporty (przepustowość portów jest ograniczona). Przy obecnych cenach węgla (2600-3000 zł za tonę) pieniędzy starczyłoby przeciętnemu gospodarstwu na tonę (przeciętnie na sezon potrzeba czterech, pięciu ton).Po trzecie: jest duże ryzyko, że dopłaty będą niesprawiedliwe. Z jednej strony będą obejmowały wszystkich posiadaczy kotłów (a nie wszyscy potrzebują pomocy w równym stopniu), a z drugiej – pominą tych, którzy np. wymienili kotły na gazowe (a teraz są w pułapce drogiego gazu). Ci, którzy korzystają z ciepła systemowego, też nie dostają dopłat (choć ich taryfy są zatwierdzane przez URE). Wsparcie powinno być mniej więcej równe dla wszystkich osób będących w porównywalnej sytuacji. A tutaj jedna grupa konsumentów dostaje gotówkę do ręki, a inne czwarte: kryteria przydziału pomocy (na razie) są nieostre. Niektórzy moi czytelnicy zwracają uwagę, że w ich zgłoszeniach do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) jest wyszczególnionych kilka źródeł ciepła i żadne nie jest uznawane za wiodące. „Czy będę mógł skorzystać z dopłaty?” – pytają. Niektórzy chcą w te pędy modyfikować zapisy w CEEB, co stworzy dodatkowe zamieszanie. Te mankamenty się da jeszcze poprawić, bo ustawa dopiero się rzeźbi (jest w Sejmie).Dopłaty do węgla – przysługują czy nie?Po piąte: dopłaty do węgla mogą zniechęcić niektórych posiadaczy kotłów do zmiany sposobu ogrzewania. Jest ryzyko, że takim programem rząd torpeduje sobie inny program – „Czyste powietrze”? Tysiące albo dziesiątki tysięcy ludzi mogą uznać, że jednak opłaca się poczekać z wymianą kopciucha na coś mniej trującego, bo 3000 zł piechotą nie chodzi. Ten i ów dojdzie do wniosku, że skoro rząd dopłaca do węgla, to w ogóle nie ma sensu wymieniać pieca, bo im bardziej jest „trujący”, tym rząd będzie więcej dopłacał w gotówce do jego pomysły, by dopłaty do węgla miały sensTo bardzo poważne zarzuty w stosunku do rządowego pomysłu na pomaganie ludziom cierpiącym z powodu drogiego węgla. Nie oznacza to, że nie należy im pomagać. Dopłaty do węgla mogłyby mieć sens. Ale powinno się to robić z głową. Rząd powinien pamiętać o kilku ważnych rzeczach, o których w tym konkretnym przypadku chyba pierwsze: najtańszy jest węgiel, którego nie spalimy. Chciałbym zobaczyć rządowy plan oszczędzania węgla. Jak przemysł może ograniczyć zużycie? Jakie zasady powinniśmy wprowadzić, żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na węgiel? W jaki sposób rząd zamierza zarządzać zapasami? Przecież węgiel długo nie będzie tańszy. Co roku będziemy dawać ludziom do ręki jakieś dopłaty? To chore. Jeśli w tym roku mamy wydać dużo pieniędzy na dopłaty, to niech za tym stoi jakiś plan na zmniejszenie zużycia węgla (a więc i gwarancja, że w przyszłości już nie trzeba będzie dopłacać).Czytaj więcej o tym: Kolejne kraje wprowadzają programy oszczędzania prądu i gazu. Które z „kryzysowych” pomysłów nas dotkną? W Polsce ruszyły dotacje na docieplanie domówPo drugie: rząd za te same pieniądze kupiłby węgiel taniej. Sytuacja jest trochę taka, jak z różnymi rządowymi transferami: władza nie umie zakontraktować dla ludzi usług publicznych (np. dostępu do lekarza), więc daje im pieniądze i mówi, żeby sobie sami kupili na wolnym rynku. Z węglem jest tak samo. Gdyby rząd go kupił i przekazał ludziom (wcześniej np. wydając jakieś bony), to osiągnąłby dużo lepszy efekt, niż rozdając pieniądze na zakup węgla na rynku. Firmy będą kupowały ten węgiel zapewne drożej, niż kupiłoby państwo, będą chciały na tym zarobić (czyli doliczą marżę), niektóre zapewne będą chciały wykorzystać panikę (pojawią się zachowania spekulacyjne), a pieniądz wrzucony ludziom do kieszeni jeszcze bardziej rozgrzeje licytację o węgiel i podniesie jego ceny. Czyli za te 3000 zł będzie można kupić jeszcze mniej trzecie: rząd powinien opracować system wsparcia dla osób „ubogich energetycznie”. Rzucanie jednorazowych dotacji i dopłat tam, gdzie akurat wydaje się, że jest najdrożej, jest skrajnym marnotrawstwem. W Polsce jest kilka milionów osób, które nie są w stanie sfinansować sobie ciepła, oświetlenia i opłacić czynszu. Należy je zidentyfikować (co powinno być proste, uzależnione od dochodów na osobę w gospodarstwie domowym, które wynikają z zeznań podatkowych) oraz objąć spójnym, jednolitym systemem wsparcia. Np. „jeśli masz mniej niż X na osobę w rodzinie, to przysługuje ci bon w wysokości Y na zapłatę części rachunku za ciepło, prąd, gaz”.Dopóki rządzący nie zrobią tych trzech rzeczy, kilkanaście miliardów złotych wydane na dopłaty do węgla pójdzie w bardzo dużej części na zmarnowanie. Nomen omen – zostaną przepalone, częściowo bez najmniejszego sensu. Chyba że rząd choć trochę zmądrzeje i skorzysta z powyższych trzech rekomendacji. Nie ma za zdjęciu tytułowym: węgiel płynie do Polski ( Gdy są one negatywne, a my nie spłaciliśmy nadal zobowiązań, jedynym wyjściem będzie pożyczka bez BIK i sprawdzania w innych bazach. 3. Niespełnienie wymogów firmy pożyczkowej. Każda firma pożyczkowa ma swoje wymogi związane z udzieleniem pożyczki. Możemy znaleźć je najczęściej na stronie internetowej.

Oszczędzanie i posiadanie pewnej kwoty odłożonych pieniędzy jest koniecznością. Szczególnie dobrze widoczne jest to w aktualnej sytuacji. Przymusowe pozostanie w domu, nieznane zakończenie sytuacji, być może zmiany w pracy czy zmiany wygrodzenia to powód do sporych zmartwień. Zdecydowanie prościej jest żyć tym, którzy mają pieniądze. Czym jest oszczędzanie? Za nami czasy, gdy śmialiśmy się ze sknerusów. Dziś, posiadanie oszczędności to powód do dumy. Niestety, to także czynność, której nie jesteśmy nauczeni. Prostego pozornie odkładania pieniędzy nie nauczymy się w szkole, rzadko też od znajomych, bo przecież o pieniądzach nie wypada rozmawiać, nie każdy zna te zasady ze swojego domu. Tymczasem oszczędzanie to zyskanie poczucia bezpieczeństwa, a przede wszystkim świadomość, co dzieje się z naszymi pieniędzmi. Odkładanie pieniędzy to sposób myślenia. Najważniejszy jest nawyk W oszczędzaniu najistotniejsze jest wyrobienie nawyku. Zupełnie nieistotne, ile odkładasz. Na początek może to być 2%, czy 20 złotych tygodniowo lub 100 złotych miesięcznie. Nie ma też znaczenia, jak odkładasz. Możesz wpłacać pieniądze na konto oszczędnościowe, a możesz je wrzucać do świnki skarbonki. Ważne jest wyrobienie właściwego nawyku i wręcz odruchowe odkładanie. Z czasem powinno być dla ciebie sprawą oczywistą, że najpierw płacisz sobie, a dopiero potem wydajesz pieniądze na inne cele. Równie ważny jest cel Oszczędzanie byle tylko odkładać, jest bezsensowne. Musisz jasno zdefiniować, na co chcesz odkładać. Ważne, aby twój cel nie był całkowicie nierealny. Jeśli marzysz o nowym aucie, a odkładasz 100 złotych miesięcznie, twój cel staje się wręcz niemożliwy do osiągnięcia, a to cię tylko zniechęca. Na początek odłóż na to, co jest najważniejsze. Priorytetem jest bezpieczeństwo rodziny. Zacznij od prostego funduszu awaryjnego, niewielkiej kwoty, która będzie twoim zabezpieczeniem na wypadek drobnej awarii czy popsutej pralki lub jak zdarzyło się to ostatnio, pokryje koszt niezbędnych zakupów. Z czasem być może uda ci się zgromadzić poduszkę bezpieczeństwa, czyli kilku krotność twoich miesięcznych wydatków. Kto jest najlepiej przygotowany na niespodziewane okoliczności? Nie każdy z nas jest przygotowany na zmiany. Jeśli faktycznie nie uda się utrzymać zarobków na dotychczasowym poziomie lub co gorsza, nasz pracodawca nie utrzyma się po aktualnych zawirowaniach na rynku i stracimy pracę, możemy nie dać sobie rady. Najlepiej przygotowane na niespodziewane sytuacje są te gospodarstwa domowe, w których poziom oszczędności przekracza wartość sześciomiesięcznych dochodów, a łączna ilość rat kredytów nie przekracza czterdziestu procent. Równie istotne jest kwestia ubezpieczenia nieruchomości oraz ubezpieczenie na życie jedynego żywiciela rodziny.

Wymiana żarówek na energooszczędne, wyłączanie sprzętów, gdy ich nie używasz (nie zostawiaj ich w trybie uśpienia). Może wydaje Ci się, że to niewiele, ale w przeciągu roku, sprzęty, które „czuwają”, zużywają także znaczące ilości energii. A przecież wystarczy wcisnąć przycisk, aby zacząć oszczędzać. Zamiast
Jak oszczędzać pieniądze gdy dopiero zaczynasz ? “Jak zacząć oszczędzać pieniądze” – to pytanie dostaję minimum raz dziennie w wiadomościach na Instagramie . Bo niby takie proste, a jednak trudne to oszczędzanie pieniędzy. Trochę jak z dietą, niby wszyscy wiemy o co chodzi i co robić, ale jednak niewielu się udało. Zacznijmy jednak od początku. Nie nie, żadnego zaciskania pasa, choć wiem, że to pewnie pierwsza myśl, która przychodzi Ci do głowy. Nie wiem jak Tobie, ale mnie od za ciasnych pasków robi się duszno, a przy wyjątkowo pysznym obiedzie wolę odpiąć guzik- niż się umartwiać. Taki jest też mój sposób na oszczędzanie pieniędzy. Specjalnie pogrubiłam ten fragment o “wyjątkowo pysznym obiedzie”. Wiesz, jeśli każdego dnia luzowałabym guzik, dla byle schabowego, czy hamburgera w mcDonaldzie, to po pierwsze – musiałabym zmieniać rozmiar spodni co miesiąc. Po drugie i chyba ważniejsze – straciłabym poczucie co tak naprawdę jest dla mnie warte pofolgowania sobie. Te wszystkie przytłaczające problemy… Chcę Cię już na początku uświadomić, że na pewno będziesz mieć gorsze dni. Przyjdą takie momenty, kiedy człowiek łapie doła i ma ochotę odpuścić. Będzie też tak, że poczujesz się najbardziej samotna na świecie z tym całym ogarnianiem finansów. Będziesz na bezludnej wyspie ze swoimi przytłaczającymi jak głaz problemami. Na pewno spotkasz się też z brakiem zrozumienia wśród najbliższych. Choć nie powinno tak być, ale jestem pewna, że nie raz poczujesz wstyd, że “musisz to robić“. Skąd to wiem? Bo też tam byłam. Ba! Ciągle jestem. Też mam dni kiedy mam ochotę rzucić to wszystko i wyjechać na wakacje za kasę z karty kredytowej. I wrócić do życia pod hasłem “jakoś to będzie”. Ale najczęściej poprzestaje na przeglądaniu ofert biur podróży. Mamy z mężem też hobby- układamy puzzle z widokami z miejsc, do których planujemy pojechać. To takie nasze Vision Board, które dodają sił w trudnych chwilach. Nie rzucam wszystkiego, bo raz – idąc moją oszczędną drogą już tych kryzysów przeszłam kilkaset. Dwa bo wiem, że nie jestem z tym sama. Po to stworzyłam społeczność Mojenawierzchu, która liczy już kilkadziesiąt tysięcy dziewczyn takich jak ja i Ty. Żadna kobieta w swojej podróży do lepszego życia i stabilności finansowej, nigdy nie powinna czuć się sama. Po co zaczynać oszczędzać pieniądze? Koniecznie zacznij od ustalenia swojego DLACZEGO. To takie coś, co doda Ci sił wtedy gdy nie wszystko będzie szło jak zaplanowałaś. Dobry powód to pierwszy, milowy krok na drodze do skutecznego oszczędzania pieniędzy. To co najczęściej motywuje kobiety do oszczędzania pieniędzy to jeden z tych pięciu powodów: chęć uporządkowania lub zmiany w życiuzmęczenie życiem od wypłaty do wypłatyzdobycie funduszy na marzenia – wakacje, dom, remontchęć bycia mamą na pełen etat, dłuższe zostanie z dzieckiem w domuwzrost cen i galopująca inflacja U mnie nastąpił miks pierwszych czterech powodów. Napisz mi koniecznie w komentarzu, co Ciebie zmotywowało. To będzie się liczyło jako zapisane DLACZEGO, a marzenia zapisane zdecydowanie łatwiej zrealizować. By było Ci jeszcze łatwiej poukładać sobie to wszystko w głowie – mam prezent. Przygotowałam dla Ciebie wygodny planer celów oszczędzania. Możesz go sobie pobrać za darmo klikając w przycisk. Pobierz planer, a potem przejdziemy do kroku numer dwa na drodze do skutecznego oszczędzania pieniędzy. Gdzie są wszystkie moje pieniądze? Też się zastanawiasz gdzie one się szwendają? I dobrze, to krok numer dwa – ustal swoją obecną sytuację finansową. Zanim zaczniemy oszczędzać pieniądze, to warto by było wiedzieć gdzie one się rozpływają. Weź kartkę, długopis i wypisz wszystkie finansowe zobowiązania, które płacisz co miesiąc. Wszystkie kredyty i długi po rodzinie. Spisz też obecne oszczędności. Nie przejmuj się, że to może wyglądać trochę strasznie. Najlepszą metodą pokonania strachu jest działanie. To są fakty, ignorowanie ich nic nie zmieni. Spojrzenie prawdzie w oczy bywa jak zimny prysznic, ale nic tak przecież nie motywuje do działania jak lodowata woda o poranku. Codziennie z rana taki biorę, więc wiem co mówię. 🙂 Jak oszczędzać pieniądze jak nie mam z czego? To ustalenie obecnej sytuacji finansowej najczęściej kończy się takimi wnioskami. I wtedy wjeżdżam ja cała na biało z magicznym rozwiązaniem – BUDŻET MINIMUM. Ten termin wymyśliłam kilka lat temu i tak już został. Kiedy podejmowałam decyzję- wracać na dobrze płatny etat kierownika regionalnego w odzieżówce, czy zostać w domu z synem, a oszczędności zainwestować w biznes – BUDŻET MINIMUM był moim drogowskazem i kołem ratunkowym. Zresztą jest do teraz. Zawsze, gdy podejmujemy z mężem jakąś finansową decyzję, to te ustalenia sprzed kilku lat nadal są fundamentami naszej finansowej stabilności. Tak jak fundamenty wylewasz raz tak i budżet minimum wystarczy zrobić raz, ale porządnie. Wszystkie dodatkowe zmiany w budżecie miesięcznym to jak dekorowanie domu. Ale żaden dom bez fundamentów nie będzie trwały. Co to takiego i jak się do niego zabrać znajdziesz w osobnym wpisie “Budżet – przewodnik dla początkujących“. Możesz też sobie darować czytanie i przejść do działania. Wszystko co musisz wiedzieć znajdziesz w Minikursie Ogarnij swoje finanse. Proste instrukcje krok po kroku jak to wszystko policzyć, nawet jak nie kochasz się z tabelkami. Dwa pliki Excel -Kalkulator i mój autorski arkusz budżetu do samodzielnej pracy, z dokładnym objaśnieniem dla totalnie początkujących. Sprawdź sama! Ogarnij swoje finanse – minikurs Oceniony na 5 na podstawie 7 ocen klientów Jeśli wolisz oglądać niż czytać sprawdź koniecznie to wideo. Jest to zapis szkolenia live, które regularnie prowadzę na Instagramie. Zaczynamy oszczędzać pieniądze – krok trzeci. Budżet minimum pozwoli Ci oddzielić “wyjątkowo pyszne obiady” od tych przeciętnych. Chwila refleksji nad tym co jest naprawdę ważne i niezbędne w naszym życiu, a co to tylko minutowe zachcianki i przeglądanie się w oczach innych. Tu jest czas na napisanie sobie drukowanymi literami w widocznym miejscu… CUDZE OPINIE NIE PŁACĄ MOICH RACHUNKÓW A potem siądź do tych wszystkich rachunków i wypowiedz umowy tego czego nie potrzebujesz, wypisz się ze zbędnych subskrypcji i ponegocjuj warunki obecnych umów. Te wszystkie odzyskane pieniądze, to Twoje pierwsze, realnie oszczędzone pieniądze. Więcej w tym temacie znajdziesz w zamieszczonym niżej filmie. Poszukajmy zaskórniaków – krok czwarty. Jak myślimy o oszczędzaniu pieniędzy, to to odmawianie sobie ciśnie się mocno do głowy. Dlatego nic tak nie cieszy jak 5 dyszek znalezione w kieszeni zimowego płaszcza. Okazuje się, że sporo pieniędzy, które mogły by budować nasze oszczędności, kurzy się w piwnicy, zagraca szafę lub psuje się w spiżarce. Kolejny krok na drodze do sukcesu w oszczędzaniu pieniędzy to pozbycie się tego co nam już nie służy, a dla innych jest nadal wartościowe. Więcej sposobów na wsparcie budżetu takimi zaskórniakami znajdziesz tutaj we wpisie Jak szybko podreperować budżet domowy. Oszczędzanie pieniędzy to nie sprint ale maraton. Jeśli czytasz ten wpis, bo przycisnęło Cię i szukasz jednorazowych rozwiązań, to blog o oszczędzaniu nie jest dla Ciebie. Jeśli chcesz oszczędzać pieniądze na poważnie, po to by z tego małego DLACZEGO, o którym pisałam wyżej zrobiło się coś co zmienia życie, to witaj w naszej cudownej społeczności. Będziesz mieć sukcesy gwarantuję Ci to. Każdego dnia dostaję wiadomość o mniejszych lub większych zwycięstwach. To moje paliwo do działania, bo wiem, że uczenie kobiet rozważnego podejścia do swoich pieniędzy ma sens. KIlka wybranych znajdziesz o tutaj klik. Ale by oszczędzać pieniądze skutecznie, to trzeba zacząć małymi kroczkami. Krok piąty to – wybierz jedną kategorię wydatków, która najwięcej Cię kosztuje. Taką Twoją piętę achillesową Pobierz planer celów oszczędzania i rozpisz 3-4 następne kroki, a potem zaatakuj z pełną determinacją. Wyciągnij wnioski z porażek i sukcesów. A potem przerzuć się na kolejną kategorię i tak po kolei, nim się obejrzysz będziesz miała już mnóstwo powodów, by napisać do mnie i się pochwalić. Niekończące się tsunami sukcesu. Jeden z moich byłych szefów w odpowiedzi na pytanie “co słychać” zawsze odpowiadał – rewelacja, niekończące się tsunami sukcesu. Pozytywne podejście to klucz. Nie zmienia to faktu, że jego kariera w firmie zakończyła się bardziej jak ta fala tsunami roztrzaskująca się o brzeg. Jeśli jesteś na etapie, że jeszcze nie wiesz, czy tak na serio chcesz oszczędzać pieniądze, to pomyśl o tym tsunami. Nie zawsze jesteśmy w życiu na fali. Przetrwają Ci, którzy są przygotowani, nie Ci co liczą, że “jakoś to będzie”. Podsumowując – action plan dla Ciebie U mnie zawsze jest najprościej jak się da. Przygotowałam dla Ciebie Checklistę, którą możesz mieć pod ręką, żeby nic Ci nie umknęło. Pobierzesz ją sobie o tutaj A potem po prostu zacznij odhaczać podpunkty. Dasz radę! A w chwilach zwątpienia zawsze pamiętaj, że nie jesteś sama. W tym momencie, gdy pisze ten artykuł społeczność Mojenawierzchu liczy 90 tysięcy osób na wszystkich platformach, na których jestem. Widzisz, zdecydowanie nie jesteś z tym sama! Sporo wiem, ale ile jeszcze kobiet potrzebuje motywacji, by wziąć ster swojego życia we własne ręce! Dlatego podeślij ten wpis koleżance, siostrze lub mamie. Możesz też go udostępnić w swoich mediach społecznościowych. Przestańmy się wstydzić oszczędzania. Panowanie nad swoimi pieniędzmi to powód do chluby! Podziel się artykułem ze znajomymi!
Gdy nauczysz się zarządzać swoimi pieniędzmi, wtedy gdy rzeczywiście masz ich mało, to poradzisz sobie z tym również w sytuacji, gdy stan Twoich finansów znacząco się poprawi. KROK 2. Odrzuć popularne wymówki . Tak, tak. Nic nas tak nie ogranicza i nie powstrzymuje przed działaniem jak właśnie wymówki. Odrzuć je natychmiast. Koszty utrzymania domu lub mieszkania mogą przyprawić o zawrót głowy. Jak oszczędzać prąd? Poniżej wymieniamy 8 niezawodnych sposobów. Istotną część comiesięcznych wydatków stanowi suma widniejąca na rachunku za energię elektryczną. Niestety, prąd drożeje i nie możemy nic na to poradzić. Możemy jednak zmniejszyć jego zużycie i w ten sposób zaoszczędzić całkiem pokaźną kwotę. Przy okazji pomożemy naszej planecie, na którą zużycie prądu pochodzącego z paliw kopalnych wpływa w jeszcze większym stopniu niż na zawartość naszych portfeli. Podwyżki cen energii elektrycznej sprawiają, że coraz więcej osób szuka sposobów na ograniczenie zużycia prądu. Kwota widniejąca na rachunku to solidna motywacja do oszczędzania, warto jednak pamiętać, że zmniejszenie zużycia nie powinno wynikać wyłącznie z troski o domowy budżet. Wszyscy jesteśmy świadkami zmian klimatycznych, które postępują w zastraszającym tempie. To ostatnia chwila, by powstrzymać degradację środowiska, ale do tego potrzeba wspólnego wysiłku. Chcąc oszczędzić energię elektryczną, będziemy musieli pogodzić się z pewnymi niedogodnościami, które będą wynikały z konieczności zmiany swoich nawyków, jednak z czasem wszystko to stanie się dla nas proste i oczywiste. Nie bój się inwestycji, które pozwolą ci zaoszczędzić Jak oszczędzać prąd? Każdy z nas ma w domu masę jego odbiorników. Jedne zużywają niewiele energii, inne znacznie więcej. Te, które są największymi „konsumentami” prądu, warto wymienić na energooszczędne odpowiedniki. Oczywiście, będzie się to wiązać ze sporymi wydatkami, ale modernizację domowego sprzętu można przecież przeprowadzać stopniowo. Warto zacząć od wymiany wszystkich żarówek na energooszczędne, najlepiej wykonane w technologii LED. W porównaniu ze swoimi tradycyjnymi odpowiednikami, takie źródła światła pobierają ok. 80 proc. mniej energii elektrycznej, a ich trwałość sięga kilkunastu tysięcy godzin! Ogromny apetyt na prąd wykazuje domowy sprzęt AGD. Jeżeli staniesz przed koniecznością wymiany lodówki lub pralki, wybierz model klasyfikowany w klasie A+++, ewentualnie A++. W tym miejscu może pojawić się pewna wątpliwość w kwestii opłacalności inwestycji, bo przecież sprzęty klasy A i A+ też są energooszczędne, a ich cena jest wyraźnie niższa. To prawda, ale warto zdać sobie sprawę z tego, że jeżeli chcemy oszczędzić, najpierw musimy zainwestować. Najbardziej efektywne urządzenia, z oznaczeniem A+++, są o 15 proc. oszczędniejsze od modeli A+ i aż o 40 proc. od sprzętów zaliczanych do klasy A! Jak oszczędzać prąd? Gotuj z głową Tradycyjne kuchenki gazowe coraz częściej ustępują miejsca płytom ceramicznym i indukcyjnym, a piekarniki elektryczne są już w zasadzie standardem. Niestety, codzienna eksploatacja tych urządzeń nie pozostaje bez wpływu na wysokość rachunków za prąd. Warto jednak wiedzieć, że także w kuchni możemy poszukać istotnych oszczędności. Zanim zaczniesz przygotowywać posiłek, ustaw naczynie na polu grzewczym, które jest dostosowane do jego wielkości. Średnica garnka lub patelni powinna być większa o ok. 2 cm od średnicy pola grzewczego. Gdy gotujesz na większym, nagrzewasz zbędny obszar i zużywasz więcej prądu. Dania gotuj pod przykryciem i w niewielkiej ilości wody. Dzięki temu wyraźnie skrócisz czas potrzebny na ich przygotowanie. Gdy korzystasz z piekarnika, nie otwieraj drzwiczek bez potrzeby. W ten sposób doprowadzasz do spadku temperatury w komorze i w konsekwencji do większego zużycia prądu. Korzystaj z termoobiegu. To sprawi, że piekarnik szybciej osiągnie żądaną temperaturę. Wyłączaj urządzenie na kilka minut przed końcem pieczenia. Panująca wewnątrz temperatura sprawi, że potrawa i tak będzie przygotowana we właściwy sposób, a ty zaoszczędzisz prąd. Pierz i zmywaj z głową Pralka i zmywarka to kolejne urządzenia, które zużywają sporo energii energii elektrycznej. Co można z tym zrobić? To proste. Oba sprzęty włączaj dopiero wtedy, gdy bęben i komora są wypełnione brudnymi ubraniami i naczyniami. Jeżeli jest to tylko możliwe, unikaj programów, które podgrzewają wodę do wysokiej temperatury i korzystaj z trybów ekonomicznej pracy. Nowoczesne detergenty do prania z łatwością radzą sobie z większością plam już w temperaturze 40 stopni. Także środki używane w zmywarkach wykazują dużą skuteczność. Pamiętaj jednak, jeżeli chcesz cieszyć się krystalicznie czystymi naczyniami, przed włożeniem do zmywarki warto namoczyć je w misce wypełnionej ciepłą wodą. Ogranicz do zera niepotrzebne zużycie prądu Nie każdy dopuszcza do świadomości fakt, że każdego dnia niepotrzebnie zużywamy masę energii elektrycznej. Włączone światło w pomieszczeniach, w których nie przebywamy, praca przy świetle lampki, ładowarki pozostawione w gniazdkach, telewizor i inne urządzenia RTV przełączone na tryb stand-by – to wszystko sprawia, że w ciągu roku marnujemy przynajmniej kilkaset zł. Nawet osoby, które mogą pozwolić sobie na rozrzutność, muszą przyznać, że tę kwotę można spożytkować w bardziej racjonalny sposób. Nie przebywasz w danym pomieszczeniu? Wyłącz światło. Żarówki LED osiągają pełną moc od razu po uruchomieniu, co oznacza, że nie musisz martwić się o prąd zmarnowany na rozgrzanie źródła światła. Pracujesz przy lampce? Przesuń biurko pod okno i korzystaj ze światła dziennego, które przecież jest darmowe. Skończyłeś ładować telefon? Odłącz ładowarkę z gniazdka, bo podłączona do sieci wciąż pobiera prąd. Nie używasz telewizora lub sprzętu stereo? Odłącz urządzenie z prądu, bo tryb stand-by utrzymuje je przez cały czas w stanie czuwania. Nie musisz odłączać wtyczki z gniazdka. Wystarczy, że swoje domowe RTV podłączysz do listwy, która jednym przyciskiem wyłączy wszystkie sprzęty. Zaplanuj prasowanie Czy wiesz, że żelazko zużywa masę prądu, zanim rozgrzeje się do właściwej temperatury? Na szczęście nie musisz nosić pogniecionych ubrań, by oszczędzić. Wystarczy, że mądrze zaplanujesz prasowanie. Zamiast prasować tylko jedną rzecz, wyprasuj wszystkie. Dzięki temu, żelazko będzie musiało rozgrzać się tylko jeden raz. Zacznij od ubrań które wymagają najniższej temperatury. Nie będzie wówczas konieczności chłodzenia urządzenia. Oczywiście, wygodniej jest wyprasować jeden T-shirt zamiast wszystkich, ale warto zdać sobie sprawę z tego, że w tym przypadku nasz komfort słono kosztuje, a co się odwlecze to nie uciecze. Zmień ustawienie lodówki Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ustawienie lodówki w znacznym stopniu wpływa na pobór prądu. Gdy urządzenie stoi w pobliżu źródła ciepła (kaloryfera, kuchenki lub piekarnika), obiegające je powietrze nagrzewa się do wysokiej temperatury, a to powoduje wydłużenie cykli pracy agregatu. W rezultacie, lodówka zużywa znacznie więcej energii. Tak samo dzieje się w przypadku urządzeń w zabudowie, gdy otwory wentylacyjne są zbyt małe lub przysłonięte. Z tego samego względu należy regularnie czyścić skraplacz lodówki. Gdy element ten jest zakurzony, wymiana ciepła staje się nieefektywna i w rezultacie sprężarka musi pracować dłużej, by schłodzić czynnik krążący w układzie. Mądrze korzystaj z lodówki Pozostańmy jeszcze przez chwilę w temacie lodówki. Większości z nas wydaje się, że jej używanie jest tak samo proste, jak korzystanie z młotka. Ot, włączamy urządzenie do prądu, ustawiamy temperaturę w komorach, wypełniamy je żywnością i gotowe. Praktyka pokazuje jednak, że wiele osób zapomina o tym, że do lodówki nie należy wkładać ciepłego jedzenia. W ten sposób, doprowadzamy do wzrostu temperatury w jej wnętrzu, a taki skok inicjuje uruchomienie sprężarki. Takie postępowanie wpłynie nie tylko na większe zużycie prądu. Może też doprowadzić do wystąpienia kosztownej awarii urządzenia i na pewno negatywnie wpływa na wartość odżywczą dań, które zaczynamy chłodzić zanim przestygną. Zapewne wiele osób nie przyzna się do tego, ale nawyk sprawdzania „co dobrego jest w lodówce” nie jest typowy wyłącznie dla najmłodszych domowników. Trzeba wiedzieć, że za każdym razem, gdy niepotrzebnie otwieramy drzwi urządzenia, zwiększamy temperaturę w komorze. Korzystaj z czujników ruchu Ostatnią radę dedykujemy osobom mieszkającym w domu jednorodzinnym. Oświetlenie terenu posesji jest ważne dla komfortu i bezpieczeństwa, ale nie pozostaje bez wpływu na zużycie prądu. Rozwiązanie tego problemu jest naprawdę proste – wystarczy podłączyć do lamp czujniki reagujące na ruch. Dzięki temu, będą działały tylko wtedy, gdy będzie to konieczne.
\n \n \n jak oszczedzac gdy nie ma z czego
Łatwiej osiągniesz sukces, jeśli zastosujesz 5 praktycznych zaleceń: odkładaj regularnie stałą kwotę – ustal kwotę, którą możesz odłożyć w każdym miesiącu; nie chowaj pieniędzy „do skarpety” – nie oszczędzaj w gotówce, lecz na koncie oszczędnościowym, aby zmniejszyć pokusę „podbierania” pieniędzy i
Fot. by andibreit / pixabayJak tam mija Wam początek nowego roku? To zawsze jest taki czas, gdy zaczynamy sobie wyznaczać różne postanowienia. Ktoś pewnie próbuje rzucić palenie (sprawdź, ile możesz dzięki temu zaoszczędzić!), ktoś inny zaczyna biegać, jeszcze ktoś stara się znaleźć więcej czasu dla rodziny. Jeśli jeszcze nie macie swojego postanowienia, to bardzo zachęcam Was, aby było nim oszczędzanie. Wiem, że łatwo powiedzieć, a znacznie trudniej wprowadzić ten plan w życie, dlatego wcześniej przygotowałem dla Was bardzo praktyczny i obszerny poradnik. Poznajcie 47 prostych sposobów na to, jak oszczędzać pieniądze bez wielkich wyrzeczeń. Na zakupy tylko z listą – wcześniejsze przygotowanie listy potrzebnych rzeczy uchroni przed spontanicznymi, czyli nieprzemyślanymi zakupami. Ważne jest jednak, aby mieć silną wolę i koniecznie trzymać się założonego planu. Więcej sposobów oszczędzania na zwykłych zakupach spożywczych znajdziecie w moim wpisie na ten jazda – o ecodrivingu pisałem w tym artykule, więc nie będę się nad tym zbytnio rozwodził. Wspomnę tylko, że przy mądrym korzystaniu z samochodu można zaoszczędzić naprawdę dużo pieniędzy i to nie tylko na kosztów bankowych – warto co jakiś czas sprawdzić, czy przypadkiem posiadanie konta osobistego w banku nie jest zbyt kosztowne. W czasach ogromnej konkurencji na rynku nie ma problemu ze znalezieniem lepszej oferty. Wciąż pojawiają się też promocje, dzięki którym na posiadaniu ROR można nawet zarobić. Te najciekawsze zawsze analizuję na moim telewizji, więcej ruchu – o kosztach oglądania telewizji także już pisałem – odsyłam do tego artykułu. Zamiast marnować czas na kanapie lepiej jest się poruszać, choćby pospacerować. Waga spadnie, samopoczucie się poprawi, a portfel zrobi się nieco wszystkiego, co można zaplanować – dzięki planowaniu unika się nagłych i dużych wydatków. Prosty przykład: wyprawka szkolna. Od zawsze wiadomo, że rok szkolny rozpoczyna się 1 września, nie ma więc problemu z tym, aby już kilka miesięcy wcześniej zacząć odkładać pieniądze na zakup książek czy przyborów. Z dużym wyprzedzeniem można też zaplanować wakacje, a dlaczego to się opłaca – o tym przeczytacie w tym z dostawcami mediów – bieżące rachunki pochłaniają gros budżetu każdej rodziny, dlatego nie widzę powodu, aby nie postarać się o ich obniżenie. Warto sprawdzić, czy opłaca się zmienić dostawcę prądu. Zachęcam też do regularnego kontrolowania ofert operatorów telefonii komórkowej czy dostawców Internetu. Jeśli gdzieś jest taniej, to warto spróbować wynegocjować lepsze warunki u obecnej w zmywarkę – opłacalność posiadania zmywarki dowiodłem w tym artykule i wiem, że cieszy się on wciąż ogromną popularnością. Dlatego po prostu zachęcam do jego do gromadzenia oszczędności – oszczędzanie bez celu jest, moim zdaniem, nieco pozbawione sensu. Dlatego uważam, że warto znaleźć w sobie motywację do oszczędzania. Może to być wymarzona wycieczka, kupno nowego samochodu czy zabezpieczenie przyszłości dziecka. Wiedząc, na co się oszczędza, łatwiej jest zabrać się do języków obcych przez Internet – nie ma tańszej opcji, a przy odrobinie samozaparcia można osiągnąć naprawdę świetne efekty. Więcej o tym pisałem w tym – czyli wspólne dojazdy do pracy i do wszelkich innych miejsc w Polsce, a nawet na świecie. Jest wiele serwisów carpoolingowych, które łączą interesy ludzi. Kiedyś recenzowałem jeden z nich. Chętnych na wspólne dojazdy warto też poszukać w kredytowa – wiele osób nadal się jej boi, tymczasem mądre korzystanie z karty kredytowej pozwala naprawdę sporo zaoszczędzić, nie tylko na moneybacku. Szczegóły? Zapraszam do z marnowaniem jedzenia – statystycznie polska rodzina co miesiąc wyrzuca do śmieci jedzenie o wartości 50 złotych. Trudno sobie wyobrazić większe marnotrawstwo. Lepiej więc kupować mniej i ewentualnie dokupić brakujący produkt niż upychać lodówkę, a później wyrzucać przeterminowaną żywność. Kilka sprawdzonych sposobów zakupy – przykładów jest mnóstwo. Wystarczy wspomnieć o kupowaniu opon zimowych latem, a prezentów gwiazdkowych… zaraz po sharing – ekonomia współdzielenia robi coraz większą karierę i jest świetnym sposobem na oszczędności. Więcej o tym przeczytacie – telefonia VoIP jest bardzo popularna, a jednak wiele osób uparcie z niej nie korzysta. Skoro większość czasu w ciągu dnia spędzamy przed komputerem, to dlaczego nie komunikować się z rodziną/znajomymi przez np. Skype?Dbanie o zęby – zawsze jest znacznie tańsze niż ich dieta zamiast suplementów – jesteśmy europejskimi liderami w dziedzinie kupowania wszelkiej maści leków i środków farmaceutycznych. Wydajemy na to gigantyczne pieniądze, a raczej je marnujemy. Po co kupować suplement z witaminą C, skoro można np. pić świeże soki lub jeść owoce? Wychodzi taniej, a na pewno smaczniej i zdrowiej. O zastępowaniu suplementów produktami spożywczymi pisałem rozsądek ponad „zaleceniami” lekarza – możecie mnie za to skarcić, ale nie ufam lekarzom, a przynajmniej nie tym rodzinnym. Zbyt często spotykałem się z sytuacją „wciskania” jakiegoś nowego leku, który spokojnie można było zastąpić tanim odpowiednikiem. Dlatego zanim wykupię receptę, dokładnie analizuję, czy nie mam już w apteczce podobnych środków, a farmaceutę zawsze proszę o wskazanie tańszych na ogrzewaniu – koszty ogrzewania stanowią, obok prądu, największy stały wydatek ponoszony przez polskie rodziny. Warto tutaj poszukać oszczędności. Obniżenie temperatury o zaledwie 1 stopień da nawet o 20% niższe rachunki. Pamiętajcie też o prostych zasadach: częstym, ale krótkim i intensywnym wietrzeniu, zamontowaniu termostatów na grzejnikach i uszczelnieniu lub wymianie okien. Kilka pomysłów w tym garderoby – chodzenie na zakupy odzieżowe tylko po to, aby się rozerwać, jest prostą drogą do marnowania pieniędzy. Jeśli uważacie, że potrzebne są Wam nowe rzeczy, najpierw warto zrobić przegląd garderoby i rzetelnie ocenić, czy faktycznie czegoś w niej brakuje. Może to być okazja do pozbycia się zniszczonych lub za małych rzeczy, a nawet do wybrania się na tzw. się na newslettery – sam jestem zapisany na newslettery kilku sklepów z podzespołami komputerowymi i regularnie dostaję kody na zniżki po 20 czy 30 z kablówki/platformy cyfrowej – moim zdaniem płacenie za dostęp do treści, które są dostępne za darmo w Internecie, jest po prostu bez sensu. Sam praktycznie nie oglądam telewizji, a wszystko, co mnie interesuje, mogę znaleźć na platformach VOD. Fakt, za niektóre rzeczy trzeba zapłacić, ale przynajmniej mam wówczas poczucie, że nie trwonię pieniędzy na dostęp do programów, których i tak nie wakacje po sezonie – jeśli tylko ktoś ma taką możliwość, to urlop naprawdę lepiej jest planować np. w czerwcu czy we wrześniu. Ceny wycieczek i hoteli są wtedy znacznie niższe niż lipcu i sierpniu, a w wielu krajach pogoda i tak jest sprzętów – wiem, że współczesne sprzęty elektroniczne są projektowane tak, aby kiedyś się definitywnie zepsuły, ale mimo to warto podejmować próbę ich reanimacji. Sam niedawno miałem problem z klawiaturą – kilka klawiszy całkowicie się wytarło. Zamiast wydawać krocie na nowy sprzęt, kupiłem nowe klawisze za kilka złotych i wymieniłem je we własnym prezenty na spółkę – każdy rodzic wie, że atrakcyjne zabawki dla dzieci są ekstremalnie drogie. Dobrym pomysłem będzie więc umówienie się z dziadkami, że prezent kupujemy na spółkę. Ma to dodatkowy atut – dziecko skupi się na jednej rzeczy i bardziej ją – stary, ale wciąż skuteczny sposób na oszczędzanie. Mam taką skarbonkę (choć nie świnkę) i od lat wrzucam do niej drobniaki, które zalegają mi w portfelu. W ten sposób, bez żadnego wysiłku, mogę uzbierać kilkaset złotych bankowe – regularnie prześwietlam je na moim blogu. Uczciwa promocja pozwala zarobić trochę pieniędzy bez większego wysiłku – np. 100 złotych za założenie walut w kantorach internetowych – są po prostu znacznie tańsze niż stacjonarne, nie wspominając już o bankach. Pisałem o tym w tym cen – klasyczne porównywarki cenowe to jedno, ale zachęcam także do korzystania z multiplatform ubezpieczeniowych (szczególnie OC i AC samochodu – link).Płyta indukcyjna zamiast ceramicznej – wiem, jak ogromne emocje wzbudził w Was mój artykuł na ten temat, dlatego zachęcam do ponownej lektury i wykonania chłodnej, samodzielnej instalacji LPG w samochodzie – ale tylko pod warunkiem, że właściciel auta dużo jeździ. W przeciwnym razie może to być chybiona inwestycja, o czym pisałem internetowe – kupując w nich lekarstwa można naprawdę sporo zaoszczędzić. Mój przykład: kupiłem prawoślazową witaminę C za 34 złote z przesyłką, podczas gdy w aptece osiedlowej miała ona kosztować nieco ponad 50 naprawy samochodu – oczywiście mówię tutaj o drobnych czynnościach, jak wymiana filtra powietrza, kabinowego czy wymiana kół (jeśli ma się dwa komplety). W ten sposób można sporo zaoszczędzić, a to tego przyjemnie spędzić we własnym zakresie – naprawdę wiele prac remontowanych można wykonać samodzielnie: malowanie ścian, fugowanie, silikonowanie, montaż paneli. Poradniki dla początkujących są na YouTube i sam już z takiej opcji korzystałem (malowanie jest łatwiejsze niż mi się na początku wydawało).Imprezy składkowe – w polskiej tradycji raczej nie wypada prosić gości o to, aby przynieśli jedzenie ze sobą, ale młodsze pokolenie ma z tym coraz mniejszy problem. Organizując dużą domówkę warto zasugerować przyjaciołom, że jest to impreza składkowa. W ten sposób można sporo zaoszczędzić na artykułach hurtowe – w każdym dużym mieście działają wielkie targi, na których można zrobić zakupy w ilościach hurtowych. Zgadzam się, że może być problem z przechowaniem np. 50 kilogramów ziemniaków, ale z produktami chemicznymi będzie znacznie łatwiej. Zwykle bardzo opłaca się kupić np. 5 litrów płynu do WC. Hurtowe zakupy można robić w sieciach typu Makro czy – napisałem kiedyś bardzo obszerny artykuł na temat opłacalności zbierania puszek, makulatury czy złomu. Na tym naprawdę można nieźle zarobić! Odsyłam Was do tego – wiele pieniędzy marnujemy przez złe nawyki, z którymi można się łatwo rozstać. Wystarczy pamiętać, aby gasić światło za każdym razem, gdy wychodzimy z pokoju, zakręcać kran podczas mycia zębów czy częściej korzystać z prysznica zamiast napuszczać pełną wannę wody. Metoda małych kroczków przynosi duże hobby w tańszym wariancie – lubię chodzić do kina. Ale kiedyś uznałem, że nie stać mnie na to w weekendy. Ceny biletów w sobotę i niedzielę są absurdalnie wysokie (w moim mieście 27 złotych!), dlatego z premedytacją staram się oglądać filmy w środku tygodnia. Tanie wtorki, tanie środy – takich promocji jest sporo. Ostatnio bardzo podobała mi się akcja, podczas której w czwartki można było obejrzeć polskie filmy za 10 do pracy – ich robienie jest czasami uciążliwe, ale naprawdę się opłaca. Zdrowa kanapka lepiej zaspokoi głód niż droga przekąska z na stacji przy hipermarkecie – tam zawsze jest najtaniej, a paliwo wcale nie odbiega jakością od tego oferowanego na innych stacjach (sprawdzone). Po co więc przepłacać? Różnica na litrze paliwa potrafi sięgnąć 20-25 groszy, co przy całym baku ma na kody rabatowe – w sieci jest ich mnóstwo i właściwie codziennie można skorzystać z jakiegoś atrakcyjnego rabatu. Pisałem o tym w tym blogów o oszczędzaniu – nie tylko mojego, ale też innych blogerów, których jest naprawdę wielu. Kiedyś przygotuję listę polecanych blogów, ale na poczatek na pewno polecę bloga Michała Szafrańskiego i Marcina z przywiązywaniem się do rzeczy – kolejny wazon naprawdę nie zmieni już wyglądu salonu, a nowy dywan będzie niepotrzebnym pochłaniaczem kurzu. Tak samo jest z pamiątkami z wakacji. Zwykle są horrendalnie drogie, a później i tak się tylko kurzą. Wspomnienia są za używanych rzeczy – nie chodzi tylko o ubrania, ale też np. gry komputerowe czy sprzęt elektroniczny. Rewelacyjnym sposobem na zaoszczędzenie ogromnych pieniędzy jest kupno nowego samochodu, który oficjalnie nowy już nie jest. Roczne auto lub takie, które służyło za model testowy, to prawie nówka, ale o 20-30% zamiast napojów gazowanych – nie dość, że znacznie tańsza, to jeszcze nieporównywalnie zdrowsza. Aby zaoszczędzić na kupowaniu wody warto rozważyć zamontowanie w domu filtra odwróconej osmozy – o opłacalności tego rozwiązania pisałem niepotrzebnych przedmiotów – coś, do dla nas jest już tylko śmieciem, komuś innemu może się przydać – do tego stopnia, że będzie gotów za to zapłacić. OLX, Gumtree, Allegro – to sprawdzone jest długa, ale to na pewno tylko część pomysłów. Liczę na Waszą kreatywność i zachęcam do uzupełnienia mojego artykułu w komentarzach!Znajdź najlepsze oprocentowanie: Dopasowanie temperatury w pomieszczeniach – jednym ze sposobów na zmniejszenie rachunków za energię elektryczną w instalacji z pompą ciepła jest obniżenie temperatury w pomieszczeniach. Ogrzewając nasze domy do 20-21˚C zamiast 23-24˚C, możemy znacząco obniżyć koszty związane z ogrzewaniem. To prosta i skuteczna metoda, która Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Jak uporządkować swoje finanse? Jak wyjść z długów? Od czego zacząć? Od czasu do czasu otrzymuję od Was takie pytania. Część z nich jest oczywiście dużo bardziej rozbudowana i przedstawia dokładnie sytuacje z zapytaniem o poradę. Pomyślałam, że pewnie osób, które mają jakieś pytania i/czy wątpliwości zawiązane z finansami jest znacznie więcej. Ale nie każdy do mnie napisze. No i dobrze, bo przecież nie byłabym w stanie wszystkim odpisać. Postanowiłam więc stworzyć kolejny cykl – Listy do Oszczędnickiej. Jeśli macie jakieś nurtujące Was pytania (a niekoniecznie znalazłyście odpowiedź na blogu) to możecie je przesyłać na alicja@ Nie wiem, czy to będzie bardzo regularny cykl, ale bardzo spodobała mi się idea. Pamiętacie może takie kolumny z poradami w niektórych gazetach? A skoro mam swoje miejsce w internecie, to zrobię też swoją własną „kolumnę”, a co ;)! Niektóre wiadomości będę delikatnie przeredagowywać, żeby nie dzielić się z całą Polską zbyt intymnymi szczegółami z listów. No i oczywiście każdorazowo pytam Nadawczynie i Nadawców, czy zgadzają się na publikację mojej odpowiedzi na łamach bloga. To co zaczynamy? Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Agnieszka napisała tak: Witaj. Jakiś czas temu koleżanka poleciła mi Twojego bloga. Na początku wydawało mi się, że to nie dla mnie, bo Wasz budżet jest dla mnie nieosiągalny. Dlatego bardzo spodobały mi się Budżety Czytelniczek. Mam nadzieję, że będzie więcej tych, z niższymi pensjami. Ale moje pytanie jest takie: Co byś poradziła osobie, która ledwo wiąże koniec z końcem (ale na szczęście oprócz kredytu hipotecznego nie mamy żadnych kredytów)? Mieszkamy w małym miasteczku i mamy 5-letnią córeczkę. Od czego zacząć? Na czym się skupić? Droga Agnieszko, wspaniale, że pomimo (jak piszesz) niskich zarobków nie macie żadnych kredytów konsumpcyjnych! Serio, wielkie gratulacje :)! Nie napisałaś, czy planujecie (i monitorujecie) budżet, czy macie fundusz awaryjny. Bo w zależności od tego, czy macie, czy nie… proponowałabym dalsze kroki. Załóżmy zatem, że nie macie ani funduszu awaryjnego, ani nie robicie budżetu. Wtedy pierwszym krokiem byłoby przyjrzenie się swoim wydatkom (przyzwyczajeniom, założeniom etc.). Podejrzewam, że jeśli macie małe dochody to większość wydatków faktycznie jest niezbędna, ale… może możecie zmniejszyć wysokość rachunków stałych. Ale może być też tak, że część pieniędzy przeznaczacie na rzeczy, na które wcale nie chcecie ich przeznaczać. Kolejnym krokiem jest odłożenie funduszu awaryjnego. Minimum 500 złotych, ale najlepiej, żeby to był 1 tysiąc złotych. I to na spokojnie. Wiadomo, że nie musicie uzbierać tych pieniędzy w miesiąc. Pomyślcie, gdzie możecie (czasowo) obciąć wydatki lub poszukajcie dodatkowych. Tu polecam rozejrzeć się w domu i sprzedać rzeczy, których już nie używacie. Oczywiście nie ma co się nastawiać na kokosy, ale grosz do grosza i może się zebrać całkiem spora suma. Np. niedawno z takich „domowych” pieniędzy kupiłam robota sprzątającego (ale zbierałam te „grosze” chyba przez cały rok). Przy odkładaniu funduszu awaryjnego (ale też przy odkładaniu jakichkolwiek pieniędzy w przyszłości) warto stosować zasadę „płać najpierw sobie”. Czyli żeby nie czekać na koniec miesiąca i odkładać „to, co zostanie”. Bo w większości przypadków nie zostanie wiele :P. Zamiast tego dołożyć sobie „nowy rachunek” i jak tylko wpłynie pensja przelać ustaloną kwotę na osobne konto. Na początku to wcale nie muszą być duże kwoty. Ważne, żeby wyrobić sobie nawyk. Kolejnym punktem byłoby zwiększenie zarobków – czy to przez podwyżkę, zmianę pracy, czy czasowej pracy dodatkowej. Ale tak jak zawsze powtarzam: Każdy przypadek jest inny i wszystko trzeba dopasować do siebie. Daj znać, jak się sprawdziły u Ciebie te kroki! Krok po kroku: 1. Przyjrzenie się swoim wydatkom 2. Odłożenie funduszu awaryjnego 3. Oczyszczenie przestrzeni 4. Zasada płać najpierw sobie 5. Podwyżka / zmiana pracy 6. Praca dodatkowa Wysokość funduszu awaryjenego: Marta pyta: Hej, skąd wiedzieć, jak duży zgromadzić fundusz awaryjny? Dlaczego to akurat ma być tysiąc złotych? Hej Marta, szczerze Ci napiszę, że nie wiem, czy za tym tysiącem złotych stoją jakieś konkretne wyliczenia. Ale wydaje mi się, że statystycznie ta kwota jest taka „bezpieczna”. Jeśli zepsuje się pralka, przyjdzie jakiś wyższy rachunek etc. To tysiąc w zupełności wystarczy. Ale jeżeli wiesz o tym, że mogą „wyskoczyć” jakieś większe wydatki np. mieszkasz w bardzo starym domu, w którym ciągle coś się psuje, to możesz tę kwotę zwiększyć (chociaż można też pomyśleć wtedy o funduszu remontowym/mniej lub bardziej spodziewanych wydatków nieregularnych). Można też zacząć od niższego pułapu np. 500 złotych. To też już coś! Nie trzeba się martwić przy mniejszych awariach, ale lepiej stopniowo zwiększać do tego polecanego przez wszystkich 1 tys :). Co zrobić, gdy nie mam wsparcia wśród najbliższych? Agata zastanawia się: Cześć Alicja, trafiłam na Twojego bloga niedawno i bardzo się cieszę, że go znalazłam. Większość moich znajomych zupełnie nie panuje nad swoimi finansami. Uważają, że to strata czasu, a poza tym, i tak nie mają z czego oszczędzać, bo za mało zarabiają. Chociaż wszyscy zarabiają znacznie powyżej średniej krajowej. Też tak kiedyś myślałam, ale potem trafiłam na Twój blog i ze zdziwieniem odkryłam, że wcale nie musi tak być. Ale teoria to jedno, ale praktyka nie jest taka łatwa. Jak zacząć ogarniać swoje finanse, szczególnie gdy wokoło wszyscy patrzą na nas jak na wariata (i uważają, że to zupełnie bez sensu). Cześć, wiem, że nie zawsze jest łatwo, szczególnie gdy nie ma się wsparcia wśród najbliższych. Człowiek sam nie jest do końca pewien, czy to dobra droga… i jeszcze nie może liczyć na pomoc. Dlatego najlepiej znaleźć sobie nowych znajomych. Oczywiście w żadnym wypadku nie chodzi o to, żeby całkowicie rezygnować z tych „starych” :)! Przecież na pewno w wielu aspektach są super i z jakiegoś powodu dla nas ważni! Ale warto znaleźć te nowe osoby, które mają podobne cele (np. finansowe) i poglądy. Na szczęście w czasach internetu to żaden problem. Polecam serdecznie oszczędnickie grupy na facebooku Finansowy bootcamp – Finanse domowe krok po kroku oraz Oszczędnickie wyzwanie – planowanie jadłospisów (gdzie w lutym kolejna edycja darmowego wyzwania!). Wiele osób pisało mi, że dzięki tym grupom znalazły „swoje plemię” i w końcu mają bezpieczne miejsce, żeby się wygadać czy poradzić. No i oczywiście polecam Oszczędniki Klub ;). Jak Wam się podobały dzisiejsze listy? Może dałybyście inne rady? Jeśli macie jakieś nurtujące Was pytania (a niekoniecznie znalazłyście odpowiedź na blogu) to możecie je przesyłać na alicja@ / Spis tematów poruszonych dotychczas na blogu znajdziecie w zakładce SPIS TREŚCI.

Zaoszczędzisz w ten sposób 62 zł rocznie. Zamontuj na kaloryferach termostaty. Pierz dopiero gdy jest pełny ładunek prania. Wymień żarówki na energooszczędne. Staraj się maksymalnie wykorzystywać światło dzienne. Wyłączaj światło po wyjściu z pomieszczenia. Na zewnątrz budynku oraz na elewacji postaw na lampy z czujnikiem

Jeśli wierzyć statystykom Google, temat oszczędzania pieniędzy jest w ścisłej czołówce najchętniej wyszukiwanych treści. Chcemy oszczędzać, a przynajmniej czujemy, że powinniśmy. Problem w tym, że większość z nas tego nie potrafi. Jeśli myślisz, że przelewając co miesiąc 100 złotych na konto oszczędnościowe, załatwiasz sprawę, to jesteś w dużym błędzie (choć dobre i to). Oszczędne życie wcale nie musi być bardzo skromne, nudne i bezsensowne. Pod warunkiem, że nie popełnia się klasycznych błędów. Przygotowałem listę aż 25 przykładów złego pojmowania idei oszczędzania. Dowiesz się z niej, jak absolutnie NIE OSZCZĘDZAĆ pieniędzy. 1. Oszczędzanie na jedzeniuMoja babcia mawiała, że można oszczędzać na wszystkim, tylko nie na jedzeniu. Jestem przekonany, że miała rację. Kupowanie najtańszego, a więc najgorszego jedzenia, jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie. To prosta droga do bycia stałym gościem przychodni i szpitali, a jak powszechnie wiadomo, chorowanie jest bardzo kosztowne. Oszczędzić można (a w przypadku niektórych osób nawet trzeba) na wielkości porcji – nigdy natomiast na jakości produktów Oszczędzanie na zdrowiuJa też czasami leczę przeziębienie miksturą na bazie mleka, miodu i czosnku. Polecam mój wpis Leki przeciwwirusowe za mniej niż 5 zł? Jak się leczyć i wzmacniać organizm za grosze?. Jednak gdy to nie pomaga i czuję się coraz gorzej, idę do lekarza. Samoleczenie, a tym bardziej odkładanie wizyty w przychodni do ostatniej chwili, jest kiepskim pomysłem na oszczędzanie. Osoby, które tak postępują, nie chcą wydawać pieniędzy na drogie lekarstwa. Problem w tym, że w pewnym momencie nie pomoże już lek za 20 złotych – potrzebny będzie antybiotyk za 50 złotych. Jaka w tym oszczędność?3. Bycie sknerąCzłowieka oszczędnego nie można utożsamiać z dusigroszem. Jest nawet takie powiedzenie, że bogaci swoje majątki zawdzięczają właśnie oszczędności. Oznacza to, że nie wydają pieniędzy bezmyślnie, choć nie odmawiają sobie też przyjemności i zawsze znajdują środki na ważne inwestycje. Znam osoby, które po przeczytaniu kilku poradników na temat oszczędzania, tak się w to wkręciły, że z miejsca zostały sknerami. Nie kupują niczego, co nie jest im potrzebne do przeżycia. To zła Oszczędzanie na wszystkimOsoby źle podchodzące do kwestii oszczędzania sądzą, że muszą oglądać każdą złotówkę i wybierać możliwie najtańsze rzeczy. Nie tędy droga. Czym innym jest oszczędzanie świadome, poparte logicznymi argumentami, a czym innym ślepe cięcie wydatków, na czym się tylko da. Prowadzi to do sytuacji, w której oszczędzający nadmiernie zaciska pasa, nie ma więc żadnych przyjemności, żyje pod dyktando stanu konta Kupowanie najtańszych materiałów wykończeniowychKolejny przykład prywatny. Skusiłem się kiedyś na tanie panele podłogowe (bodajże w cenie 13 złotych za metr kwadratowy). Cieszyłem się swoją „przedsiębiorczością” tylko przez chwilę. Po zaledwie roku panele były tak porysowane, że nie mogłem już na nie patrzeć (zaznaczam, że nie chodzę po domu w butach). Musiałem więc wymienić podłogę, czyli poniosłem podwójny koszt. Dlatego mogę zaświadczyć własnym doświadczeniem: kupowanie najtańszych materiałów wykończeniowych nie jest żadnym sposobem na oszczędności. Zapraszam do wpisu Remontujemy mieszkanie. Gdzie szukać oszczędności?6. Kupowanie najtańszych urządzeń AGD i RTVTutaj chyba nie muszę zbyt wiele wyjaśniać. Najtańsza pralka nie tylko będzie irytować niską skutecznością prania, ale też głośną pracą i niską trwałością. Najtańszy telewizor nie da żadnej przyjemności z oglądania filmów czy grania na konsoli, bo po prostu emituje kiepski obraz. Są to urządzenia, które intensywnie się eksploatuje. Lepiej więc uzbierać trochę więcej pieniędzy i kupić coś, co prezentuje wysoką jakość wykonania. I dobrze jakby miało wysoką klasę Celowe opóźnianie płatnościNienawidzę tej metody oszczędzania, a niestety czasami mam z nią do czynienia. Jeśli ktoś wymyślił sobie, że swój sukces finansowy zbuduje na nieterminowym opłacaniu faktur, to daleko na tym nie PodkradanieWynoszenie z pracy papieru do drukarki, podkradanie kolegom cukru i mleka do kawy, robienie sobie prywatnych wycieczek samochodem służbowym – to wszystko popularne pomysły na oszczędzanie pieniędzy. Szkoda tylko, że są nieuczciwe i ktoś musi później za nie Oszczędzanie na bezpieczeństwieJeździsz na łysych oponach, bo przecież nowe opony są drogie i szkoda wydawać na nie pieniądze? Nie życzę Ci tego, ale pomyśl, ile będzie Cię kosztować naprawa rozbitego samochodu. Kupiłeś najtańszy fotelik samochodowy dla dziecka i jesteś z tego dumny? Pozostawię to bez komentarza. Oszczędzanie na bezpieczeństwie wydaje mi się skrajnie Oszczędzanie na ubezpieczeniachO ile rozumiem zakup najtańszego ubezpieczenia komunikacyjnego OC (bo ono nic nie daje właścicielowi samochodu), o tyle nie mieści mi się w głowie, że niektórzy decydują się na najtańsze polisy mające chronić ich domy, mieszkania czy wakacyjną podróż. Taka oszczędność może wyjść bokiem i to w najmniej oczekiwanym Kupowanie wszystkiego, co jest w promocjiCo prawda Twoje stare japonki są jeszcze w dobrej kondycji i spokojnie mogą posłużyć co najmniej jeden sezon, ale skoro w dyskoncie „rzucili” klapki w super promocji, to grzech nie skorzystać. Błąd. W ten sposób wcale nie oszczędzasz, tylko wydajesz bezsensownie pieniądze. Tylko Ci się wydaje, że to Ty jesteś łowcą na Kupowanie w Black Friday i Cyber MondayKontrowersyjne? Jednak mam własną teorię na ten temat. Uleganie presji Black Friday i Cyber Monday prowadzi do tego, że wydajemy jeszcze więcej pieniędzy, nie zawsze na to, co rzeczywiście jest nam potrzebne. Nie oszukujmy się też: polskie wersje tych „świąt” są żenujące i w praktyce często o wiele bardziej opłaca się kupić upatrzony produkt np. latem, gdy panuje sezon ogórkowy. Oczywiście warto przed czarnym piątkiem zrobić sobie listę prezentów czy innych rzeczy do kupienia i sprawdzić ich ceny tego dnia, ale nic poza Inwestowanie w coś, czego nie rozumieszMasz trochę wolnych środków i przeczytałeś w sieci, że warto teraz kupować np. kryptowaluty. Kupujesz, chociaż kompletnie nie masz rozeznania w tym temacie. Efekt jest łatwy do przewidzenia – najprawdopodobniej stracisz na tej operacji. Jeśli chcesz zainwestować i pomnożyć majątek, to zacznij od edukacji. Dokładnie poznaj przedmiot inwestycji i zasady rynkowe. Nie masz na to czasu? Bezpieczniej dla Ciebie będzie więc postawić na lokaty i konta Wdrażanie zasad oszczędzania bez żadnego planuKlasyka gatunku i mam świadomość, że sam się też do tego przyłożyłem. Jeśli Jan Kowalski przeczyta mój blog od deski do deski, to znajdzie mnóstwo praktycznych sposobów na oszczędzanie. Problem zacznie się w momencie, gdy postanowi je wdrożyć na tzw. aferę. Oszczędzanie zawsze zaczynamy od planu, zbudowania budżetu domowego oraz wyznaczenia sobie konkretnego najlepsze oprocentowanie: 15. Odmawianie sobie wszelkich przyjemnościTo szybko doprowadzi do narastającej frustracji. Oszczędzanie wcale nie oznacza, że nie możesz już nigdy wyjechać na wakacje czy pójść do kina. Nie dajmy się zwariować! Najlepszą motywacją do zaciśnięcia pasa jest przyznawanie sobie nagród. Oszczędzaj nie tylko na przyszłość, ale też na bieżące Życie w mrokuFunkcjonowanie przy jednej żarówce (oczywiście ledowej) jest słabym pomysłem. Popsujesz sobie wzrok i znacznie więcej wydasz na okulary czy Kupowanie najtańszych detergentówKupiłem kiedyś tabletki do zmywarki „w promocji”. Po dwóch dniach wylądowały w koszu, bo połowa naczyń była niedomyta, a wnętrze urządzenia przypominało chlew. Od tamtej pory sięgam po produkt ze średniej półki i staram się trzymać tej zasady także w przypadku pozostałych Jazda na gapęRaz się uda, ale za drugim może już nie być tak wesoło. Mandat za jazdę na gapę średnio wynosi 100-200 złotych. Czy warto ryzykować, aby zaoszczędzić kilka złotych? Nie Oszukiwanie usługodawcówPerfidny sposób na oszczędności. Jeśli należysz do grupy ludzi, którzy nie płacą innym (np. ekipom remontowym, sprzedawcom, pomocom domowym) i tylko szukają pretekstu, by obniżyć czyjeś wynagrodzenie, to nie mamy o czym Palenie byle czymSpalanie w kotle czy piecu śmieci jest zbrodnią. To takim dusigroszom zawdzięczamy smog. Rozumiem ludzi, którzy robią to z biedy. Znam jednak i takich, którzy myślą, że w ten sposób wykazują się sprytem i Skrajne obniżanie temperatury w domuSam jestem zwolennikiem zimnego wychowu, ale bez przesady. Jeśli ktoś utrzymuje w domu temperaturę poniżej 19 stopni, to prędzej czy później roztrwoni część oszczędności na lekarstwa. Na ogrzewaniu można mądrze Mycie się co trzeci dzieńSpotykam takich „oszczędnych” w środkach komunikacji i w kolejce do kasy. Bez SępienieMam znajomego, który jest nałogowym palaczem, ale prawie nigdy nie kupuje papierosów. Cud? Nie – on po prostu do perfekcji opanował sztukę sępienia. Dotyczy to też ludzi notorycznie „pożyczających” mleko, cukier i chodzących na imprezy czy obiady po rodzinie, oczywiście nigdy nie proponując Oszczędzanie dla oszczędzaniaZanim zaczniesz oszczędzać, zadaj sobie podstawowe pytanie: po co to robię? Masz jakiś cel? Nie? W takim razie koniecznie go wyznacz. Oszczędzanie dla oszczędzania jest bardzo trudne, bo w pewnym momencie zabraknie Ci już motywacji. Jak zmusić się do oszczędzania? Wyznacz sobie cel!25. Oszczędzanie na sobieMam tutaj na myśli chociażby rezygnację z kursu językowego, brak dbałości o swój wygląd zewnętrzny, rezygnację ze zdobywania nowych umiejętności. Warto pamiętać, że jedyną inwestycją ze 100% stopą zwrotu jest inwestycja w siebie. Pozwoli Ci to zwiększyć swoją atrakcyjność na rynku pracy i np. przejść suchą stopą przez okres dekoniunktury (który prędzej czy później nadejdzie).Co sądzicie o mojej liście? Dopisalibyście coś do niej? Jestem bardzo ciekaw Waszych komentarzy! Oszczędzanie to konieczność, mówi w rozmowie z naTemat prof. Andrzej Buszko. Ekonomista uważa, że pandemia to wcale nie taki zły czas na zmianę finansowych nawyków. Podpowiada, jak
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Chcąc osiągnąć bezpieczeństwo czy wolność finansową, potrzebujesz zacząć odkładać oszczędności. … bo nawet jak zarobisz więcej, to nie ma „bata”, trzeba wydać mniej. Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Dziś chcę Ci opowiedzieć historię pewnej wizyty u fryzjera, która obala 3 największe mity i potwierdza, dlaczego małe oszczędności mają sens. Nie wiem jakie emocje wywołuje u Ciebie wydawanie pieniędzy. U mnie wzbudza ono zdecydowanie skrajne uczucia. Z jednej strony mam chwilową przyjemność z zakupu, z drugiej strony bardzo często pojawia się u mnie autentyczna złość, że wydaję pieniądze, zamiast je odkładać. Bierze się to pewnie z tego, że racjonalnie wiem, że jak wydaję, to mniej oszczędzam. Mniej mam pieniędzy, mniej bezpieczna się czuje „jeśli coś się wydarzy”. I choć mam oszczędności, które powinny przynajmniej racjonalnie dawać mi dość spore poczucie bezpieczeństwa, to jednak … po pierwszej euforii z zakupu przychodzi ta złość, że może lepiej było tę kasę odłożyć. Wściekam się, bo jakoś trudno jest mi, jeśli chodzi o sferę finansową, wyznawać filozofię „łap chwilę” i „jakoś to będzie”. Finanse, zarabianie i wydawanie pieniędzy jest jednym z niewielu obszarów w życiu, na który to właśnie ja, moje działania mają ogromny wpływ. To ja mogę kontrolować sytuację. … A poczucie kontroli daje mi poczucie bezpieczeństwa. Wściekam się jednak jeszcze bardziej, kiedy słyszę w koło nieracjonalne argumenty, że oszczędzanie pieniędzy, a szczególnie oszczędzanie małych kwot jest bez sensu i że nie ma, jak zacząć oszczędzać. Jakie są najczęstsze argumenty, dlaczego zaczęcie oszczędzania od małych kwot jest bez sensu? Pierwszy to: „Nie mam z czego oszczędzać”. Drugi to: „Nie mam czasu zająć się finansami i szukaniem oszczędności, przecież mam tyle na głowie!” Trzeci to: „Oszczędzanie niewielkich kwot, typu 50PLN nie przynosi zysków i sensownych pieniędzy”. Odnajdujesz się w którym z tych argumentów? Bywają takie momenty, że ja świetnie odnajduję się w każdym z nich. To te niewinne podszepty w głowie: tylko trochę tu drożej… a zajmę się policzeniem tego potem… co to jest 50PLN… W oszczędzaniu nie chodzi zupełnie o to, żeby takich myśli nie mieć czy „wypierać je ze swojej świadomości”. Chodzi o to, aby przejąć nad nimi kontrolę. Być świadomym tego, kiedy się pojawiają, zatrzymać się na chwilę i rzucić „wyzwanie” samemu sobie. Czy aby na pewno nie mam z czego oszczędzać? Czy aby na pewno nie mam czasu albo nie mogę, lub nie chcę go znaleźć? Czy aby na pewno z 50PLN wydane jest lepsze od zaoszczędzonych? Czy aby na pewno z odkładanych miesięcznie 50PLN nie będzie jakiś sensownych pieniędzy? Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Jest takie świetne powiedzenie, które uwielbiam: “Kto nie chce szuka powodów. Kto chce szuka sposobów” Dziś będzie właśnie o szukaniu sposobów. Chcę się z Tobą podzielić pewną moją historią, która zarazem jest świetnym przykładem tego, jak w szybki sposób można obalić te 3 mity. Nim jednak zacznę jeszcze jedno słowo wstępu, bo ten temat zawsze pojawia się w komentarzach, ilekroć jest mowa o tym, jak zacząć oszczędzać. Są oczywiście takie przypadki, gdzie dochody osoby czy rodziny są tak niskie, że nie starcza na podstawowe potrzeby i utrzymanie. Wtedy jedynym rozwiązaniem sytuacji jest szukanie sposobu na zwiększenie dochodów. Co do tego nie ma wątpliwości. Pamiętaj jednak o tym, że jeśli odpowiednio wcześnie nie wyrobisz sobie nawyku oszczędzania i uważności na właśnie takie myśli ograniczające Twój finansowy potencjał, to z pewnością nawet jak zaczniesz zarabiać więcej – wydasz wszystko! Ja widzę w koło wiele osób, które naprawdę jak na polskie warunki zarabiają dobrze. Na tyle dobrze, że powinny mieć zbudowany jakiś sensowny fundusz bezpieczeństwa, a jednak oszczędności brak. … i tu najczęściej wchodzą do „gry” właśnie powyższe przekonania odnośnie tego, dlaczego oszczędzanie, szczególnie małych kwot nie ma sensu. A tymczasem wystarczy nadać właściwe priorytety i działać. … Zresztą sama nieraz bywam w tej grupie i zdarza mi się „bezsensownie” wydać kasę lub za coś „przepłacić” ;-). … a teraz wracając do konkretów i mojej historii … pewnie nurtuje Cię już pytanie: Co ma wspólnego fryzjer z tym, jak zacząć oszczędzać pieniądze? A więc… Kilka tygodni temu postanowiłam obciąć znowu włosy. Wiele lat temu nosiłam bardzo, bardzo długie włosy. Pewnego dnia obcięłam je na krótkie i tak zostało na kilka lat. Ich długość właściwie nie wychodziła nigdy „za ucho”. Wygoda, szybkość porannego szykowania się i zwyczajnie czułam się dobrze właśnie w krótkiej fryzurze. Jak to jednak bywa w życiu, wiele zmienia się z pojawieniem dziecka… u mnie zmieniło ono moje włosy. Rosły… rosły… rosły… Wyglądały dobrze, bo tu akurat natura obdarzyła mnie hojnie. Są grube, jest ich dużo, dobrze się w sumie układają… ale piją wodę jak szalone, co powoduje, że mycie ich i suszenie (nawet profesjonalną suszarką fryzjerską) w „moim świecie” zajmuje wieki! … Z drugiej strony desperacko jako pracująca mama, szukam czasu wolnego, który mogę przeznaczyć na moją aktywność fizyczną. Aktywność fizyczną bez której „szaleję”. Szaleje, czyli jak mózg mi się nie wietrzy i resetuje podczas regularnych ćwiczeń, to robię się nieznośna, zrzędliwa, niezadowolona… czyli „bez kija nie podchodź” ;-). Nie wspomnę już o aspekcie fizycznym i zwyczajnie zaczyna mi brakować mojego wysportowanego ciała 🙂 . … Tylko jak znaleźć jeszcze czas, nawet te 30 minut dziennie na ćwiczenia, jak już i tak nie wyrabiam na zakrętach? Doby przecież „nie rozciągnę”. Niezależnie co robimy w życiu, ile posiadamy, ile mamy, jeśli chodzi o czas, to jesteśmy sobie równi. Każdy z nas ma 24 godziny na dobę do skonsumowania na swoje aktywności. U mnie podstawa, to się wysypiać, więc z tego na pewno czasu nie oddam. Trzeba szukać „nieproduktywności” w trakcie dnia. Z czegoś zrezygnować, coś usprawnić i robić szybciej, żeby te 30 min wygospodarować. Ja szukam czasu na sport, Ty możesz szukać właśnie czasu na regularne zajęcie się swoimi finansami. Jak znalazłam czas? Zaczęłam się więc przyglądać, ile czasu dziennie poświęcam na różne aktywności oraz które z nich też powodują też jakąś frustracji we mnie – bo to najlepsze miejsce do usprawnień. Okazało się, że najbardziej z mojej codziennej rutyny nie cierpię „roboty” wkoło moich długich włosów! Trzeba to tyle mydlić, potem wylewać hektolitry wody, trwa to wszystko długo, potem tyle czasu suszyć, w ciągu dnia jeszcze przeczesać, spiąć, związać itp. itd. Wszystkie te dodatkowe czynności w stosunku do krótkich włosów zajadały mi około 30 minut dziennie. Wyjście na sport czy do fitnessu przed pracą robiło się problematyczne, bo zwyczajnie ze względu właśnie na włosy szykowanie się po ćwiczeniach zamiast 20 minut zajmowało mi 40-45 minut! Do tego zabiegi pielęgnacyjne w ciągu dnia. Jak nic 30 minut i to jeszcze spędzane na czymś, co w ogóle nie daje mi przyjemności. Pewnie już domyślasz się do czego zmierzam 🙂 . Wierzę, że każdy z nas ma w ciągu dnia czy tygodnia takie rzeczy, które może usprawnić, albo z nich zrezygnować, aby znaleźć 15 minut czy 30 minut dziennie na inne ważne dla siebie sprawy. U mnie czas na ogarnianie swoich finansów jest wysoko na liście priorytetów, jak widzisz wyżej niż sport 😉 ), i na to zawsze mam czas. Zrezygnuję z czegoś innego, ale budżet, wydatki, inwestycje, swoją finansową rzeczywistość i przyszłość będę ogarniać… zabrakło mi jednak czasu w moim grafiku na sport i znalazłam sposób, aby te 30 minut dziennie „wykroić”. Jeśli uważasz, że nie masz czasu na zajmowanie się finansami, to wiedz, że jest to kwestia Twoich priorytetów. Potrzebujesz, aby stały się one ważniejsze niż coś, na co dziś poświęcasz swój czas. Oczywiście nie namawiam Cię teraz do drastycznych ruchów i obcinania na przykład włosów, ale przyjrzyj się swoim rutynowym działaniom, jak wygląda Twój dzień. Może jest to przewijanie ściany na Facebooku czy innych mediach społecznościowych, może oglądanie telewizji, może codzienne gotowanie obiadu zamiast raz na 2 dni… może podział obowiązków w domu z innymi mieszkańcami. To na co poświęcasz swój czas, zależy od Ciebie. Znajdź go na to, aby regularnie ogarniać swoją finansową rzeczywistość. Nikt za Ciebie nie podaruje Ci tego czasu. Gdzie i jak szukać oszczędności? Moja historia z fryzjerem ma także swój aspekt czysto finansowy. Prosty zabieg w postaci obcięcia włosów pozwala mi zaoszczędzić rocznie 360PLN na fryzjerze (obcinanie i farbowanie włosów krótkich jest tańsze o 30PLN miesięcznie niż długich) i zaoszczędzam dodatkowo 277PLN rocznie na kosmetykach do włosów (szampony, odzywka, olejek dyscyplinujący włosy, lakier). Zwyczajnie części przestaję w ogóle używać, a szamponu czy odżywki zużywam dużo mniej. Razem to 637PLN rocznie, czyli miesięcznie oszczędzam trochę ponad 53PLN. O gumkach, spinkach już nie wspomnę… A jeszcze chwilę temu wydawało mi się, że nie mam z czego oszczędzać! Historia z fryzjerem jest oczywiście przykładem. Obiecałam włosy dlatego, że dobrze czuje się w krótkich i męczyło mnie poświęcanie im tyle czasu dziennie. Pewnie nie posunęłabym się do obcinania włosów, tylko po to, aby oszczędzać (choć nigdy nie mów nigdy 😉 ). Ma ona zobrazować Ci, że oszczędności można szukać w różnych miejscach. Może u Ciebie będzie to lepsze planowanie zakupów i mniejsze wyrzucanie jedzenia, może zrezygnowanie z zakupu sukienki czy koszuli, może rezygnacja z części kaw czy posiłków na mieście. Jeśli chcesz znaleźć oszczędności, to je znajdziesz! Jeśli na dziś wydajesz wszystko. co zarabiasz, to z czegoś potrzebujesz zrezygnować, albo znaleźć sposób na dodatkowe zarobki i odkładać to, co zarobisz dodatkowo. Mamy już załatwiony mit czasu i tego, że jak wydajemy teraz wszystko, to nie mamy z czego oszczędzać, czas zająć się tym czy systematyczne odkładanie małych kwot ma sens. Ile dodatkowych pieniędzy można „stworzyć”, oszczędzając 50PLN miesięcznie? Moje oszczędności na obcięciu włosów to właśnie niewiele ponad 50PLN miesięcznie. Co się stanie, jeśli będę te pieniądze regularnie oszczędzać i odkładać? Powiem szczerze, że czasami męczy mnie już strasznie słuchanie tych wszystkich komentarzy, że procent składany jest bez sensu i to jeden wielki mit… że z małych, systematycznie oszczędzanych kwot nie będzie „kokosów”. Sam mechanizm procentu składanego zasługuje pewnie na oddzielny artykuł, aby wyjaśnić dokładnie jego działanie i pokazać jak można sobie samodzielnie to wszystko policzyć. Dziś więc skrótowo, podstawowy mechanizm na potrzeby obalenia mitu. Co do zasady procent składany przy systematycznym oszczędzaniu działa na Twoją korzyść im dłużej oszczędzasz, masz częstszą kapitalizację odsetek (czyli wypłatę zysków z odsetek), reinwestujesz otrzymane odsetki i oczywiście dokonujesz tak zwanej „indeksacji” (czyli pewnego wyrównania) oszczędzanej kwoty o poziom inflacji. … i im rzadziej płacisz podatek od zysków kapitałowych. Najczęściej, z mojego doświadczenia, Ci co argumentują, że procent składany dla oszczędzanych 50PLN miesięcznie nie działa, powtarzają „frazesy” i zasłyszane opinie, a nigdy tego samodzielnie nie policzyli. A jak to wygląda, kiedy policzysz? Mam dla Ciebie dziś 2 tabele z obliczeniami pokazujące, ile zarobisz dodatkowo (poza zgromadzony kapitałem), oszczędzając przez 20 i przez 30 lat regularnie po 50PLN miesięcznie. Obliczenia zakładają 5% stopę zwrotu z inwestycji. Tak, obecnie na lokatach jest znacznie niższe oprocentowanie, ale musisz pamiętać, że mówimy o horyzoncie 20 czy 30 lat, a dziś mamy historycznie niskie odsetki. Obliczenia pokazują też wartość Twoich zgromadzonych pieniędzy i zysków, uwzględniając inflację 2,5%. Kalkulacja jest zrobiona dla wariantu z miesięczną i roczną kapitalizacją odsetek oraz podatkiem płatnym na koniec okresu oszczędzania, jak i w momencie kapitalizacji odsetek. Przyjrzyj się dobrze w tabelach, ile pieniędzy może „wyprodukować” Twoje 50PLN oszczędzane systematycznie! Poza zgromadzony kapitałem, w opcji 20-letniego oszczędzania, możesz wypłacić dodatkowo „na rękę” (po zapłaconych podatkach) od 6353,85PLN do nawet 7844,60PLN. Całkowita wypłata, razem ze zgromadzonym kapitałem waha się od 18353,85PLN do 23170,64PLN. W tabeli znajdziesz też wyliczenia pokazujące, jaka będzie „wartość” tych pieniędzy, uwzględniając inflację. Jeśli zdecydujesz się oszczędzać o 10 lat dłużej, czyli przez 30 lat, to masz szansę wypłacić (po zapłaceniu podatków) między 34677,87PLN, a 49416,95PLN. Twój zgromadzony kapitał przyniesie Ci zysk między 16677,87PLN a 23075,39PLN. I jak? Z mojej perspektywy, to była bardzo opłacalna wizyta u fryzjera 😉 Poniżej zamieszczam dla Ciebie 2 tabele z wyliczeniami oszczędzania 50PLN miesięcznie przez 20 i 30 lat. Popatrz i zdecyduj samodzielnie, co Ci się tak naprawdę opłaca :-). Tabela 1 – 50 PLN oszczędzasz przez 20 lat Tabela 2 – 50PLN miesięcznie oszczędzasz przez 30 lat Niby wiemy, że oszczędności biorą się właśnie z odkładania, a nie wydawania pieniędzy… Tylko jakoś wydawanie przychodzi nam na ogół łatwiej. Oszczędzanie wymaga naszej świadomej decyzji, że będziemy szukać sposobów na oszczędności jakich potrzebujemy. Bierze się z Twojego działania, priorytetów, jakie nadajesz i czasu, jaki poświęcasz na kontrolowanie, analizowania i polepszanie swojej sytuacji finansowej. Często słyszę, że pieniądze „wydają się same”, ale pamiętaj, że oszczędności same się nie zrobią! Zacznij pracować nad swoim nawykiem oszczędzania, odkładaj małe kwoty. Nie dość, że zarobisz (teraz już chyba nie masz wątpliwości, że procent składany działa 😉 ), to jeszcze nim się zorientujesz, zaczniesz nawykowo odkładać większe kwoty! Na zakończenie jestem ciekawa Twojego zdania a dwóch kwestiach: Co według Ciebie powstrzymuje nas najbardziej przez nadaniem oszczędzaniu większego priorytetu niż konsumpcji? … i jakie masz swoje sprawdzone sposoby na szukanie małych oszczędności…? Podziel się swoją opinią w komentarzu 🙂 Chcesz być na plusie? Zobacz jak mogę Ci pomóc! Odwiedź mój SKLEP i zobacz jakie przygotowałam dla Ciebie szkolenia i e-booki. Znajdziesz tam także możliwość konsultacji “jeden na jeden ze mną”!
Możemy również ograniczyć zużycie energii przez zastąpienie na przykład suszarki bębnowej suszeniem tradycyjnym, które nie tylko będzie lepsze dla naszego domowego budżetu, ale również dla naszych ubrań. 5. Ucz dziecko oszczędzać wodę. Dzieci kochają zabawy w wodzie, a my kochamy, gdy nasze rachunki nie są zbyt wysokie. Łatwo zrezygnować z oszczędzania pieniędzy mówiąc sobie: „ Nie mam, z czego” lub „ Za mało zarabiam”, ale skoro jest tak jak mówisz i rzeczywiście brakuje Ci pieniędzy, aby powiązać koniec z końcem to tym bardziej powinieneś zadbać o swoje finanse. W dzisiejszym wpisie chciałbym przedstawić kilka prostych sposobów na oszczędzanie, które można zacząć stosować od razu i chociaż nie spowodują one, że z dnia na dzień staniemy się milionerami to na pewno pomogą podratować nasz ledwo dopinający się domowy budżet. Nie od razu Kraków zbudowano Oczywiście trzeba mieć świadomość, że budowanie oszczędności to proces długofalowy. Nie oczekuj spektakularnych zysków i nie zniechęcaj się nie widząc szybko przyrastających sum. Do tego wszystkiego potrzeba czasu. Ważne jest natomiast, aby wiedzieć, że ten czas potrafi także działać na naszą korzyść. Nawet małe kwoty, odkładane regularnie, wzmocnione działaniem procentu składanego, mogą z czasem urosnąć do pokaźnych rozmiarów. Ziarnko do ziarnka Ludzie często lekceważą małe kwoty. Wrażenie robią na nich dopiero tysiące złotych i duże stopy zwrotu. Tymczasem właśnie ta złotówka oszczędzona codziennie lub te kilka groszy uzyskane z lokaty bankowej, w dłuższym okresie mogą zamienić się w całkiem ładną sumkę. Załóżmy, że będziemy odkładać 2 zł dziennie: 2 zł * 30 dni = to 60 zł miesięcznie, a 60 zł * 12 miesięcy = 720 zł rocznie. Przy kwocie 5-ciu złotych, po roku w naszej skarbonce będzie już 1800 zł!! ( wakacyjny wyjazd nad morze, zmywarka do naczyń lub ubezpieczenie auta) Umówmy się, w ten sposób trudno będzie nam uzbierać pierwszy milion. Jednak oszczędzanie w ten sposób ma jedną ogromną zaletę, mianowicie: jest dla nas niemalże nieodczuwalne. „Utrata” z portfela dwójki nie nadwyręża naszego budżetu. Może nawet nie zauważymy jej braku. Jednak odkładając grosz do grosza w dłuższej perspektywie pozwoli nam to na zaoszczędzenie „kilku złotych”. Jak zatem sobie pomóc sobie w oszczędzaniu małych kwot? Przedstawię Wam dwa sposoby: Wyciągaj drobniaki z portfela: Przygotuj sobie słoik lub po prostu świnkę skarbonkę i codziennie wieczorem wrzucaj do niej „klepaki” znalezione w swoim portfelu. Najlepiej będzie, jeśli ustalisz sobie pewien limit np. 3 zł- oznacza to, że wszystkie monety poniżej ustalonego progu (2 zł, 1 zł, 50-20-10-5-2-1 groszy) powinny wylądować w twojej skarbonce. Podobnym sposobem jest ustawienie sobie codziennego przelewu z ROR’u na konto oszczędnościowe. Można ustawić zlecenie na dowolną kwotę, niech to będzie nawet przysłowiowa złotówka. Zaletą tej metody jest to, że proces ten odbywa się automatycznie, nie musimy o nim pamiętać ani go kontrolować. Stosuj mniej wszystkiego Na czym polega ta zasada? To proste. Używaj wszystkiego o około 20% mniej niż byś normalnie użył. Robiąc sobie kawę nie wsypujesz 2 łyżeczek tylko 1,5. Biorąc prysznic starasz się skrócić swój czas z 15 minut do 10. Podczas prania do dozownika wsypujesz troszkę mniej proszku niż zwykle byś wsypał itp. itd. W naszych domach jest szereg produktów, na których można oszczędzać stosując właśnie tą metodę. Brak 20% np. proszku do prania i płynu do płukania będzie dla nas niezauważalny, ale po pewnym czasie zauważy to nasz portfel, w którym będą zostawać zaoszczędzone złotówki. Budżetowanie Twierdzisz, że nie masz, z czego oszczędzać, ale czy na pewno przyjrzałeś się dokładanie swoim wydatkom? Na pewno nie ma tam niczego, co można by ograniczyć? Aby móc lepiej poznać swoje nawyki finansowe, dowiedzieć się, na co dokładnie i w jakiej ilości wydajesz ciężko zarobione pieniądze, zacznij stosować budżet domowy. Ja, pomimo tego, że zarabiam całkiem nieźle i nie musiałbym wcale tego robić, codziennie spisuję i analizuję wszystkie swoje wydatki. Dobrze skonstruowany i konsekwentnie realizowany budżet jest narzędziem koniecznym do przejęcia kontroli nad własnymi finansami i przyczyniającym się efektywnego oszczędzania. Dzięki skrupulatnie prowadzonemu budżetowi jesteśmy w stanie zorientować się, jaki jest aktualny, rzeczywisty stan naszych osobistych finansów. Ponad to drobiazgowa analiza naszych wydatków daje nam wgląd w to, co dzieje się z naszymi pieniędzmi. Dzięki temu wiemy ile, kiedy i na co je wydajemy, a to z kolei pozwala nam na szybkie wychwytywanie i korygowanie poczynionych przez nas błędów. Już podczas spisywania wydatków jesteśmy w stanie wyłapać pozycje, przy których pieniądze po prostu nam się „rozeszły” lub, które mają duży potencjał oszczędnościowy. Konsekwentnie realizując domowy budżet zyskujemy realny wpływ na nasze portfel. Możemy zmniejszać koszty, planować przyszłe wydatki i co najważniejsze- regularnie oszczędzać. Mam nadzieję, że ten wpis pomoże części z Was zmienić swoje nastawienie do oszczędzania i spowoduje, że od jutra w Waszych portfelach zaczną pojawiać się złotóweczki. Na koniec mam do Ciebie małą prośbę: Jeśli spodobał Ci się ten wpis, a informacje w nim zawarte uważasz za przydatne, proszę, daj mi o tym znać w komentarzu oraz podziel się tym wpisem z innymi osobami, którym może się przydać. Będę Ci za to bardzo wdzięczny. A jeśli chcesz być zawsze na bieżąco z publikowanymi przeze mnie treściami- koniecznie zapisz się na Newsletter . Żadnego spamu czy reklam, same konkrety. Polecam Pozdrawiam/Wojtek
Obcinając stopniowo, zmniejszasz ryzyko zakłóceń — nikt nie chce, abyś jednego dnia wydał zbyt wiele pieniędzy na coś, czego nigdy nie potrzebowałeś. Dopiero potem możesz zacząć korzystać z różnych pomysłów, które pomogą Ci łatwiej oszczędzać. Porozmawiaj z przełożonym o podwyżce wynagrodzenia
Statystyczny Polak wyrzuca miesięcznie do kosza żywność o wartości 50 złotych. Im większa liczba osób w gospodarstwie domowym, tym większe straty. Łatwo możesz przekalkulować, że 4-osobowa rodzina w ciągu miesiąca marnuje ok. 200 złotych, a to rocznie prawie 2,5 tysiąca! A wystarczy przecież kupować mniej i z rozsądkiem. Przeczytaj ten artykuł, aby dowiedzieć się, jak oszczędzić na jedzeniu. To, ile można zaoszczędzić na jedzeniu, zależy od naszych nawyków żywieniowych i codziennych przyzwyczajeń. Ci z nas, którzy na żywność wydają znaczącą część budżetu, mogą rocznie zaoszczędzić od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Po co więc zaciągać kolejny kredyt gotówkowy na nowe AGD, skoro wystarczy jedynie zmienić pewne nawyki? Jak wydawać mniej na jedzenie? Konieczne jest zrozumienie prostej zależności Ponad trzy czwarte Polaków deklaruje oszczędzanie, ale na ogół są to niewielkie sumy. Od czegoś trzeba jednak zacząć! Weźmy na tapetę jedzenie, które, jak już wiesz, często marnujemy. Oszczędzanie na jedzeniu nie polega na odmawianiu sobie wszystkiego, na co mamy ochotę. W ten sposób szybko możemy się zniechęcić. Sprowadza się raczej do lepszego organizowania zakupów i gospodarowania jedzeniem w domu. Początkowo może wydawać się to czasochłonne, ale już po kilku tygodniach wejdzie Ci w nawyk. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak oszczędzać pieniądze na jedzeniu, to poniżej przygotowaliśmy kilka sprawdzonych sposobów! Jak wydawać mniej na jedzenie? Zacznijmy od zorganizowania zakupów Zastanawiasz się, jak wydawać mniej na jedzenie? To wcale nie jest takie trudne. Z pewnością jednak wymaga od Ciebie konsekwencji. Warto postawić sobie cel. Na co odkładasz? Nagrodą za Twoje wyrzeczenia mogą być, chociażby wymarzone wakacje, nowy sprzęt elektroniczny, coś związanego z Twoim hobby. Coś, co zadziała naprawdę motywująco! Gdy ustalimy już nagrodę, możemy przejść do konkretnych działań, które zaowocują poprawą naszej sytuacji finansowej. Twórzmy listy zakupów Jak oszczędzać na zakupach? Planując je z głową! Zanim wyruszysz na zakupy, zaplanuj, co chcesz w danym tygodniu gotować, sprawdź, co masz w domu i spisz listę. Pogrupuj potrzebne rzeczy w kategorie (np. nabiał, mięso, owoce, warzywa, konserwy). Dzięki temu łatwiej znajdziesz je w sklepie i mniej spędzisz w nim czasu, spacerując po alejkach. Dlaczego jest to istotne? Układ hipermarketów zaplanowany jest w taki sposób, aby klient musiał przejść niemal przez cały sklep, zanim dotrze do kasy. Po drodze często bezwiednie wrzuca do koszyka rzeczy, których wcale nie potrzebujesz. Trzymaj się listy, a nie wydasz pieniędzy na artykuły spożywcze, które się później zmarnują. Nie idźmy głodni Kiedy przekraczasz próg sklepu z burczącym brzuchem, to nie może skończyć się dobrze. Aby uniknąć wyjścia ze sklepu z czekoladowym batonikiem, chipsami i żelkami, zjedz coś wcześniej. Kiedy jesteśmy głodni, podejmujemy gorsze decyzje. Jednocześnie przekąski wydają się bardzo kuszące i zazwyczaj kupujemy ich za dużo. Kupuj na zapas to, co może postać, a nie to, co popsuje się za parę dni Kiedy się spieszysz, zazwyczaj chwytasz do ręki pierwszy lepszy ser czy jogurt. Dopiero w domu okazuje się, że do końca jego terminu przydatności pozostał tylko jeden dzień. Postaraj się zwracać uwagę na to, aby termin ten był jak najdłuższy. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko, że wyrzucisz dany produkt, dlatego że się przeterminował. Produktów, które szybko się psują (owoce, warzywa, pieczywo), nie kupuj na zapas. Lepiej robić zakupy codziennie, np. w lokalnym warzywniaku czy piekarni, i nabyć tylko tyle, ile zjesz. To dobry sposób, który również po części stanowi odpowiedź na pytanie, jak oszczędzać na jedzeniu. Przygotuj sobie listy produktów sezonowych, które są aktualnie w atrakcyjnych cenach Gotowanie w oparciu o nie pozwala sporo zaoszczędzić. Latem korzystaj z bogactwa tanich warzyw i owoców, a jesienią możesz przygotować z nich przetwory czy je zamrozić. Zyskasz bezcenne wartości odżywcze i zaoszczędzisz pieniądze. Dzięki temu unikniesz także kupowania półproduktów, jeśli będziesz miał pod ręką dżem domowej roboty czy pierogi ze szpinakiem w zamrażarce. Zakup papryki zimą niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Po co masz aż tyle przepłacać? Zamiast soków i napojów gazowanych – woda, najlepiej kranowa z dzbanka Czy wiesz, ile można zaoszczędzić na jedzeniu, ale i piciu wody z kranu? Wystarczy, że zamienisz soki i napoje gazowane na przefiltrowaną przed wypiciem wodę. W ten sposób w skali roku w Twojej kieszeni zostanie około 800–1000 złotych. Nawet po odjęciu kosztu zakupu dzbanka i filtrów, nadal pozostanie Ci w portfelu spora kwota, zwłaszcza że dzbanek filtrujący kupisz nawet już od 50 złotych. Rezygnacja z przekąsek i słodyczy na rzecz owoców lub zdrowszych odpowiedników Kto nie ma czasem ochoty na coś słodkiego? Batoniki, czekolady, pączki – to wszystko jest niezdrowe i jednocześnie kosztowne. Zamień chipsy na marchewki, a batony na banany i gruszki. Jest tyle słodkich owoców i pysznych warzyw. Skutki tej zamiany odczuje zarówno Twój portfel, jak i Twój organizm. To też ważne! Smart shopping – jak oszczędzać na zakupach i nie wpaść w marketingowe pułapki? Jak oszczędzać na jedzeniu? Nie marnując tego, które już mamy Według badań Polskich Banków Żywności, każdego roku Polacy marnują około 2 mln ton jedzenia. To tyle, za ile można by było wyżywić przez rok wszystkich mieszkańców Słowenii. Nie myśleliście, że aż tyle? A jednak... Zastanów się, czy i Ty dokładasz do tych statystyk swoją cegiełkę. Kiedy ostatnio resztki z obiadu powędrowały do kosza na śmieci albo znalazłeś w lodówce ser żółty, którego termin ważności upłynął? Musisz zdać sobie sprawę, że jeżeli wydałeś na coś środki, to kiedy to wyrzucasz, marnujesz de facto swoje pieniądze. Porady dotyczące tego, jak wydawać mniej na jedzenie, nie odnoszą się jedynie do zakupów, ale i do samego gotowania. Poznaj jeszcze inne sposoby na to, jak oszczędzać na jedzeniu! Gotuj samodzielnie i bez nadmiaru Kolejna wizyta w restauracji lub barze? Z niektórych z nich nie jesteś nawet do końca zadowolony? W domu posiłki możesz przyrządzić równie szybko i smacznie. Nie każdy przepis wymaga poświęcenia dużo czasu. Gotując samodzielnie, wiele zaoszczędzisz. Nie gotuj także na zapas. Przetwarzaj jedzenie, nie kupuj gotowych produktów tego typu Naprawdę nie stać Cię ani Twojego zdrowia na jedzenie gotowych posiłków, szczególnie jeżeli gotujesz dla całej rodziny. Dużo taniej jest przygotować cały garnek sosu bolońskiego z mięsa mielonego i pomidorów, niż kupić gotowy w słoiku. Kolejnym przykładem jest musli. Jeśli dodasz do siebie płatki owsiane, orzechy włoskie, rodzynki i wiórki kokosowe, to wyjdzie Ci zdrowsza (bez cukru) i tańsza mieszanka niż ta ze sklepu. Podobnie wygląda ta kwestia w przypadku gotowych przetworów. Ogórki kiszone możesz przecież przygotować samodzielnie. Będzie taniej i co najważniejsze, zdrowiej – w końcu, to od Ciebie zależy, co do nich dodasz. Sporządź plan posiłków i jadłospis Dosyć prostym sposobem na oszczędności byłoby ugotowanie dużego garnka rosołu i jedzenie go przez cały tydzień. Chodzi jednak o to, aby nie tylko było tanio, ale także smacznie. Już przy planowaniu zakupów zastanów się, jak je ciekawie zagospodarować. Możesz zacząć od przygotowania pożywnego kremu z dyni na wczorajszym rosole, poprzez kopytka z pozostałych ziemniaków, a skończyć na tostach francuskich z czerstwego chleba. Odpowiednio przechowuj żywność w lodówce i szafkach Często wyrzucamy jedzenie, ponieważ nieodpowiednio je przechowujemy. Przede wszystkim wyjmij je z plastiku i przełóż do szklanych pojemników z pokrywką lub pojemników próżniowych. Dzięki temu zachowasz ich świeżość na dłużej. Naucz się nowych przepisów Chcesz sprawdzić, ile można zaoszczędzić na jedzeniu? Wypróbuj więc nowe przepisy, które bazują na łatwo dostępnych i przystępnych cenowo produktach. W sieci znajdziesz całą garść inspiracji na ten temat. Być może odkryjesz w sobie nową pasję? Kto wie! Sposoby na oszczędne życie – garść kolejnych pomysłów Wiesz już, jak oszczędzać na zakupach. Znasz także porady dotyczące planowania posiłków. Czy możesz zrobić coś jeszcze? Jak oszczędzać na jedzeniu bardziej skutecznie? Ogranicz zamawianie i jedzenie na mieście Jak często zamawiasz jedzenie? Wówczas płacisz nie tylko za posiłek, ale i jego dostawę. O ile taniej byłoby go po prostu przygotować? Od czasu do czasu warto pozwolić sobie na drobne przyjemności, nie musi to być jednak najdroższa restauracja. Także częstotliwość jadania na mieście warto ograniczyć. Wyznacz sobie budżet na jedzenie na miesiąc Najłatwiej będzie, gdy wyznaczysz określony budżet, który możesz przeznaczyć na jedzenie. Dokładnie oszacuj, jaka kwota będzie wystarczająca – nie chodzi przecież o to, aby głodować. Wypłać tę kwotę w bankomacie. Gdy płacimy kartą, mniej odczuwamy wydatki, przez co słabiej je kontrolujemy. Jak oszczędzać na jedzeniu – podsumowanie Ile można zaoszczędzić na jedzeniu? Nawet kilka tysięcy rocznie! Po co dosłownie wyrzucać pieniądze? Zdecydowanie lepiej je odłożyć i wydać na coś o wiele bardziej atrakcyjnego. Pomóc może w tym kalkulator regularnego oszczędzania. Wiesz już, jak wydawać mniej na jedzenie – teraz wystarczy tylko, że postawisz sobie konkretny cel i zaczniesz do niego dążyć! A na koniec być może zainteresuje Cię także: Jak zarządzać finansami domowymi? O planowaniu budżetu domowego Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że choć sytuacja teraz nie jest kolorowa, może być gorzej. Ale gdy wszystko robi się coraz droższe, coraz trudniej jest nam przygotowywać się na sytuacje awaryjne. A zatem w dzisiejszym materiale porozmawiamy o tym, jak poprawiać bezpieczeństwo swojej rodziny, gdy mamy ograniczony budżet. W końcu trzymanie ich w trybie uśpienia 24 godziny na dobę nie ma najmniejszego sensu. Kolejnym sposobem na to, jak oszczędzać energię w domu, jest zainstalowanie specjalnych wyłączników i ściemniaczy do lamp. Nowoczesne urządzenia pozwalają na sterowanie poziomem natężenia światła, co pozwala na zaoszczędzenie sporych ilości Problem w tym, że nie ma z czego odkładać. Odkładając po złotówce dziennie od 20 do 60 roku życia otrzymamy kwotę 14600 zł, czyli po 2 zł dziennie na kolejne 20 lat życia, od 60 do 80 roku życia. Cóż można za 2 zł. Pomijam odsetki, inflacje itp. Artykuł nic nie wnosi. Kobiety mają przechlapane już w momencie urodzenia.
Polki oszczędzają - czyli jak zmniejszyć domowe koszty i jak oszczędzać w domu Przeszukałam internet w celu znalezienia Waszych sposobów na to jak oszczędzać w domu. Na cięciu domowych kosztów zależy większości z nas. Rachunki mogą być wysokie, a życie drogie. Staramy się minimalizować opłaty, no bo po co przepłacać tam gdzie nie trzeba. Niektóre sposoby domowego
Jest udzielana z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, np. straciły pracę lub część dochodów. Ze wsparcia można korzystać przez maksymalnie 3 lata. Przez ten czas do banku, który udzielił kredytu hipotecznego, wpływają środki z Funduszu na pokrycie rat w całości lub części. To wszystko oznacza, że musimy przestawić się z pomnażania oszczędności. Teraz sztuką jest ograniczyć spadek ich realnej wartości przy jednoczesnym utrzymaniu możliwie dużej płynności (dostępu do pieniędzy, w kryzysie to kluczowe). Problem polega na tym, że od wielu lat funkcjonujemy w mechanizmie tzw. konsumpcyjnego stylu
Używaj programowalnego termostatu, aby ułatwić regulację temperatury i zaoszczędzić pieniądze. Uszczelnij przewód kominowy, gdy nie jest on używany. Pozostawienie otwartego przewodu kominowego jest tym samym, co otwarcie okna na kilka centymetrów. Pozwolisz w ten sposób dużej ilości ciepłego powietrza wydostać się z domu.
Jak zmniejszyć zużycie prądu w domu. Pokazujemy 10 skutecznych sposobów. Gdyby zadać pytanie, jaki sprzęt elektryczny w domu stanowi największe obciążenie energetycznego budżetu waszej
Oyj3DFp.